Podsumowanie 2022 roku i Sylwestrowa Stylizacja

 Witajcie :)

Święta, Święta... i po Świętach :D

Jak Wam one minęły?

Ja niestety przesadziłam z jedzeniem, dodatkowo nie umiem siedzieć w domu, a Wigilijny Wieczór i Pierwszy Dzień Świąt, spędziłam w domowych pieleszach, więc trochę źle się z tym czułam.

Wieczorem, Drugiego Dnia Świąt, wyszłam wreszcie na spacer z znajomymi, a wieczorem zrobiłam sobie trening.

Tegoroczne Święta, spędziłam w innym gronie, niż dotychczas, i przyznam szczerze, że nie byłam z tego powodu zadowolona. Koniec końców, Święta minęły mi w całkiem miłej atmosferze, także jestem pozytywnie zaskoczona :)

Teraz przede mną Sylwester, w dobrze mi znanym gronie- A jak wy spędzicie, ostatni wieczór 2022 roku?


Zanim jednak ten wieczór nadejdzie, czas się pożegnać i rozliczyć z kończącym się właśnie rokiem- dziś przychodzę do Was z podsumowaniem 2022 roku, Sylwestrową Stylizacją.

Jest to też mój ostatni post w tym roku.

Enjoy ;)



Świąteczne życzenia i wigilijna stylizacja 2022

 Witajcie kochani :)

Do świąt zostało kilka dni, koniec roku, również nadchodzi wielkimi krokami.

Co za tym idzie, na moim blogu, oprócz tego, pojawi się jeszcze jeden post.

Dziś przychodzę do Was, ze stylizacją na wigilijną kolacje, oraz Świątecznymi Życzeniami :)


Morning Espresso Cofee Loose Powder, sypki puder blurujący o zapachu kawy Bell- moja opinia

 Cześć :)

Przed nami ostatnie tygodnie 2022 roku- kiedy to zleciało? Przecież pamiętam jak rok się zaczynał, a tu już się kończy... 

Wiele osób nie zalicza tego roku do udanych, w moim przypadku jest jednak inaczej- był on całkiem udany, bywały też nieprzyjemne chwilę, z których wyciągnęłam wnioski, ale na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Dziś jednak mam dla Was ostatnią recenzję kosmetyczną w tym roku.

Święta, święta, przygotowania do nich no i zakupy. Myślę że nie ma osoby, która w najbliższym czasie, nie zajrzy do jakiekolwiek supermarketu, a i spore grono będzie robiło zakupy w Biedronce, gdzie są dostępne kosmetyki marki Bell, w tym bohater dzisiejszego postu:


Morning Espresso Cofee Loose Powder 

Sypki puder blurujący o zapachu kawy 

Bell




Puder zakupiłam kilka tygodni temu, przy okazji gdy nabywałam słynne płatki kosmetyczne:)
Blogerska ciekawość i cena, mnie do tego skłoniły (lubię testować nowości kosmetyczne, a cena tego pudru to było jakieś 15 złotych)
Czy ten tani kosmetyk, okazał się perełką?
Przekonacie się, czytając dalszą część postu :)

Bielenda Water Balance, nawilżająca woda micelarna- moja opinia

 Witajcie :)


Jakiś czas temu, na moim blogu, pojawiła się recenzja kremu do twarzy marki Bielenda- przypomnę tylko że z kremem się polubiłam, i to na tyle, że podczas kolejnych zakupów w Biedronce, skusiłam się na kolejny kosmetyk tejże marki, z serii Water Balance:


Bielenda

Water Balance

Nawilżajaca Woda Micelarna




Jesteście ciekawi czy woda micelarna, sprawdziła mi się tak samo dobrze jak krem?
W takim razie, zapraszam do lektury recenzji :)

Mój pierwszy hydrolat- recenzje BIO hydrolat nieśmiertelnik

 Witajcie :)

Dziękuję Wam za Wszystkie życzenia urodzinowe- i te na blogu, i te na IG, i w DM :)

Tak oto, mam rok żeby się oswoić z myślą, że niebawem skończę trzydzieści lat. 

Miałam napisać że zawsze musi być ten pierwszy raz, ale 30 lat kończy się tylko raz w życiu. 

Co innego jeśli chodzi o inne rzeczy, np. kosmetyki. 


Przeglądając Wasze blogi, zauważyłam że w blogosferze, sporą popularnością cieszą się hydrolaty. 

Do tej pory, kurczowo trzymałam się toników, nie myślałam zastąpić ten kosmetyk hydrolatem, ale, jak już wyżej wspomniałam, zawsze musi być ten pierwszy raz. Tak więc po tym jak skończył mi się Glycol Eveline (o którym pisałam tu : KLIK ), wybrałam się na zakupy, i na półce zauważyłam ten oto hydrolat:


BIO

Hydrolat 

Nieśmiertelnik 




Tak jak widzicie na opakowaniu: produkt jest przeznaczony dla cery zniszczonej, z niedoskonałościami, ze zmęczonymi oczami. Wydaje się być idealny dla mojej cery,ale czy taki właśnie się okazał?
O tym w dalszej części postu :)

#Bday Girl(29)

 Witajcie :)

Witajcie w dniu moich urodzin- tak, tak, dziś kończę 29 lat :D

Zgodnie z tradycją, nie może się obejść, bez urodzinowego postu i bez urodzinowej sesji zdjęciowej :)


Co ostatnio obejrzałam...

 Witajcie :)


Okres mojego chorobowego, dobiegł końca. Jak to zwykle bywa, po urlopie, jest dość dużo pracy.

Zanim jednak wpadłam w wir pracy, udało mi się napisać kilka postów na zapas. Na zakończenie swojego krótkiego urlopu, w piątek wieczorem, wybrałam się do kina. Jeszcze wcześniej skończyłam oglądać, piąty sezon Opowieści Podręcznej. 

Tak oto, dziś przychodzę do Was z recenzją filmu, który obejrzałam w piątkowy wieczór (Nie cudzołóż i nie kradnij) oraz z recenzją The Handmaid's Tale.

Beżowa czapka, ciemnobeżowy sweterek z ozdobnym łańcuszkiem, skórzane legginsy i wysokie karmelowe botki

 Witajcie :)

Mam mały poślizg, z publikacją tego postu( miałam go napisać i opublikować wczoraj, ale czas) mimo tego że jestem na zwolnieniu lekarskim i odpoczywam (nic poważnego), do końca tygodnia.

W domu jak to w domu- zawsze się coś do roboty znajdzie, i wychodzi na to że mimo iż nie pracuję to nie mam zbyt wiele wolnego czasu. A takie miałam ambitne plany! 

Nie jestem za bardzo przyzwyczajona do wolnego, odpoczynku, także z niecierpliwością odliczam czas kiedy pójdę do pracy- na szczęście idę w sobotę, to już niedługo, uff! :)

Póki co, mam sporo innych planów, chociażby napisanie kilku postów- dziś pierwszy z nich, ze stylizacją:)

Eveline Wonder Match Lumi rozświetlający podkład- moja opinia

 Dobry wieczór :)

Na horyzoncie majaczy kolejny długi weekend- macie jakieś plany?

U mnie, piątek wolny, natomiast sobota i niedziela w pracy.

Nie jest mi smutno z tego powodu, w weekendy pracuje krócej, też następny weekend wolny, ale zanim nadejdzie ten wolny weekend, wizyta u fryzjerki, którą zdradziłam.

Chodzę tam od dłuższego czasu, jakoś tak się złożyło, że ostatnio poszłam do innej fryzjerki, czego gorzko żałuję, ponieważ owa pani, mnie źle (delikatnie mówiąc) obcięła. Sama po sobie to widzę, aż się boję tej wizyty u fryzjerki, ale muszę jakoś ogarnąć swoje kosmyki.

Oczywiście, po wizycie na pewno podzielę się tu, relacją, a dziś nie na blogu, nie będzie włosowo, lecz makijażowo:


Eveline Cosmetics


Wonder Match Lumi

Rozświetlający podkład





Podkład Wonder Match Lumi, jest kolejną nowością od marki Eveline.  Jeszcze wcześniej, podkład ten był dostępny, w nieco innej wersji- Wonder Match Foundation, którego recenzja, też pojawiła się na moim blogu KLIK

Przypomnę tylko że Wonder Match Foundation, nie zrobił mi ani krzywdy, ani też jakichś specjalnych rewelacji.

Jak mi się sprawdził Wonder Match Lumi?

O tym w dalszej części postu- zapraszam do lektury recenzji :)

Futrzana kamizelka, niebieska koszula, jeansy rurki i botki na wysokim obcasie

 Witajcie :)

Witajcie w pierwsze dni listopada.

Z czym Wam się kojarzy ten miesiąc? 

Dla mnie z Świętem Zmarłych, Świętem Niepodległości, moimi urodzinami i... Bożym Narodzeniem w niemal wszystkich sklepach.

Nie będę się tu rozpisywać że zabija to klimat tych Świąt. Jeszcze pod koniec października, wybrałam się do Galerii Handlowej, by kupić lampkę nocną(bo poprzednia mi się zniszczyła). W większości sklepów, pojawiły się już Mikołajki, choinki, aniołki itp. Co by się nie rozpisywać, wrzucę mema, który to idealnie obrazuje:


Memy memami, ale myślę że można już przejść do głównego punktu postu, czyli zdjęć stylizacji :)





#Halloween2022

 Cześć :)

Witam się z Wami w przedostatnim dniu października, i zarazem dzień przed Halloween :)

Macie jakieś plany na ten dzień? A może tak jak ja- jesteście już po imprezie Halloweenowej?( maratonu horrorów z przyjaciółką sobie jutro nie odpuszczę :D)

Jeśli jesteście przed, mam nadzieję że dzisiejszy post, posłuży Wam jako inspiracja- mam dla Was dwie stylizacje/charakteryzacje w klimacie Halloween :)

Zielona parka, zielone botki na platformie, jeansy rurki i czarna bluzka

 Cześć :)


Aż ciężko w to uwierzyć, ale mamy już nie tylko ostatnie dni października, ale i ostatnie tygodnie 2022 roku.

Czas pędzi nieubłaganie, jak w piosence Sidney Polak: „..coś jest, a później tego nie ma...”, na przykład mój aparat :D

Dziś przed Wami, pierwsze zdjęcie robione moim nowiutkim aparatem fotograficznym, i przy okazji,  kolejna jesienna (w sumie na wiosnę, też będzie pasować :)) stylizacja :)

Biała koszula, czarna spódniczka, cieliste rajstopy i czarne botki

 Witajcie :)

Witajcie w tą deszczową sobotę- cóż mimo tej pogody, nastrój mam całkiem dobry, mam nadzieję że i Wy, drodzy czytelnicy również :)

Deszcz w zasadzie przeszkadza mi tylko w sytuacji, gdy chcę zrobić zdjęcia- pomijając to, zazwyczaj jak mam ochotę na spacer, biorę parasol i idę.

A gdy podczas zdjęć, pada deszcz, zawsze można zrobić zdjęcia w domu- tak jak w przypadku, fotek stylizacji z dzisiejszego postu:)


Hean Fluffy Matte puder do twarzy- moja opinia

 Cześć :)

Dziś na blogu kolejny makijażowy post :)


Zaglądając do Was, zauważyłam, że wiele z Was zmienia kosmetyki do pielęgnacji twarzy, wraz ze zmianą pory roku. U mnie się to raczej nie zmienia; mam kilka ulubionych kremów i innych tego typu kosmetyków do twarzy, które stosuje naprzemiennie, tak aby cera się nie przyzwyczaiła do składników. 

Jeśli chodzi o makijaż; kiedyś zimą lubiłam mocniejszy make-up, obecnie jednak, trochę się to zmieniło- do pracy maluję się dość delikatnie, po pracy robię nowy makijaż, mocniejszy, zdecydowanie podkreślając oczy :)

Podobnie sprawa ma się z wykończenie makijażu twarzy; kiedyś, wręcz na siłę, matowiłam cerę. Z czasem mi to przeszło, ale jednak nie całkiem;), ponieważ dalej lubię matowe wykończenie, szczególnie na jakieś specjalne okazje, np. sesje zdjęciowe. I tak, jakiś czas temu, podczas zakupów w Hebe, skusiłam się na:


Hean Cosmetics

Fluffy Matte

Puder do twarzy





Nie jest to moje pierwsze spotkanie z marką Hean, i niezależnie od tego jak mi się ten puder sprawdził, na pewno nie ostatnie :)
A o tym jak mi się ten puder sprawdził, poczytacie w dalszej części postu:)

#Likeafitgirl- sportowa stylizacja Pepco&Cardio Bunny, Decathlon + aktualizacja ćwiczeń

 Witajcie :)

Dziś przychodzę do Was, z kolejną sportową stylizacją :)

Aż trudno uwierzyć, że te zdjęcia wykonałam kilka tygodni temu- teraz ciężko wyjść z domu, w takich ciuszkach, bez kurtki. Ciężko też biegać- niestety tą aktywność fizyczną, muszę odłożyć na kilka miesięcy, albo do czasu aż pogoda się nie unormuje; nie wykluczam biegania zimą, bo bardzo polubiłam tą formę aktywności :)


Niezależnie od pogody, zostają jeszcze siłownie- czy to fitness kluby, czy domowe; pamiętajcie że ciało, mięśnie nie rozpozna czy ćwiczy się w domu, czy na siłowni, aczkolwiek znam osoby, które w domu, nie mogą się zmotywować do ćwiczeń- no ja, nie mam z tym problemu, ale każdy lubi co innego i nie widzę w tym nic złego.


Pierwszy post, o ćwiczeniach w domu, publikowałam na początku roku- od tego czasu dużo się zmieniło, nie tylko schudłam, ale trochę zmieniłam częstotliwość ćwiczeń, dodatkowo je urozmaicając, dodając inne treningi, ponieważ już wpadłam w jakąś monotonie; ile można ćwiczyć te same ćwiczenia???

Tak więc, zapraszam Was do oglądania kolejnych zdjęć, a we wcześniejszej części postu, pokaże Wam, nowe ćwiczenia, które wykonuje w domu :)


Inspired by Selena Gomez

 Cześć :)

Jakiś czas temu, podczas mojego urlopu, wyskoczyłam na kilka dni do Krakowa- na sesje zdjęciową.

W tym roku już raczej nie wybiorę się do Krakowa, a już na pewno nie na zdjęcia- obowiązki mi na to nie pozwolą.

Nie jestem jednak tym podłamana- mam sporo planów, na myśl o nich bardzo się cieszę, a czy uda mi się je zrealizować; okaże się i pewnie się tym pochwalę na blogu.

Teraz jednak czas wrócić do postu; przed Wami pierwsza porcja zdjęć z Krakowa :)


Co ostatnio obejrzałam...

 Cześć :)

Jesień do nas zawitała,  wraz z nią długie wieczory...

Uwielbiam jesień: kolorowe liście, sweterki, Halloween( mam nadzieję w tym roku przygotować dla Was jakiś post o tej tematyce), moje urodziny (kurczę, w tym roku ostatni raz z 2 z przodu :D), no i robactwo, które płonie w piekle :D (jak w tym memie).

Nie należę do zmarzluchów, lubię spędzać wieczory po za domem, no chyba że jest siarczysty mróz, albo burza (jedno przed nami, drugie za nami).

Z racji tego że jesteśmy różni/inni (i dobrze, bo gdyby każdy człowiek byłby taki sam, no to byłoby zbyt nudno), nie każdy preferuje wieczorne jesienne spacery. 

Są i tacy, którzy łączą jedno z drugim; np. jednego dnia wyjście ze znajomymi, drugiego dnia, wieczór pod kocykiem, z herbatką, książką/serialem.  

Jestem ciekawa jak to wygląda u Was?


Niezależnie od tego jak lubicie spędzać jesienne wieczory, dziś mam dla Was, recenzje seriali, które ostatnio obejrzałam- zapraszam do lektury postu :)


Karmelowa bluzka hiszpanka, jeansy rurki i wysokie sandały na platformie

 Witajcie 😀

Powiem Wam szczerze, że gdyby nie to że miałam sporo postów, przygotowanych w zapasie, zniknęłabym na dobre kilka tygodni z blogosfery.

Tyle się u mnie działo; od miesiąca byłam na antybiotykach( zapalenie ucha środkowego, nie chciało mi przejść, na szczęście w końcu udało mi się, z pomocą kolejnych pokonać, upiorną infekcje), nadmiar pracy( przecież nie byłam aż tak długo na urlopie🤪), zawirowania w życiu osobistym- blog zszedł na nieco dalszy plan.

Na chwilę obecną, trochę się to wszystko poukładało, dzięki czemu, mogę wrócić do pisania postów.

Przez to wszystko, przegapiłam rocznicę mojego bloga (ho, ho, ho- 11 września minęło sześć lat), przegapiłam koniec kalendarzowego lata- od kilku dni mamy astronomiczną jesień. 

Za mną już są pierwsze jesienne zdjęcia, kolejne przede mną, a przed wami, dzisiejszy post- z jeszcze letnią stylizacją 😀


Douglas Liquid Soap For Brushes, mydło w płynie do pędzli

 Cześć :)

Co jakiś czas, na moim blogu, pojawiają się recenzje różnorakich produktów do czyszczenia pędzli. 

Nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale- chronologicznie- recenzjowane przeze mnie, produkty tego typu, są tańsze. 

Dziś mam dla Was, recenzje, kolejnego tańszego produktu:


Douglas

Liquid Soap For Brushes

Mydło w płynie do pędzli





Odkąd zaczęłam się, bardziej interesować makijażem, przez moje ręce, przewinęło się sporo produktów do czyszczenia pędzli.
Pierwszy był spray do czyszczenia pędzli od Inglota. 
Cena produktu, wzrosła, więc zaczęłam szukać, tańszych produktów.
Jakiś czas temu , trafiłam na Allegro, na mydło w płynie od Douglasa.
Szybka wysyłka, niska cena zachęciły mnie do zakupu. Dodatkowo, ucieszyłam się że będę miała kolejną recenzje na bloga.
A wy, dzięki temu macie o czym czytać :)
Tak więc, zapraszam do lektury recenzji :)

Catrice Cosmetics korektor Liquid Camouflage- moja opinia

 Witajcie kochani :)

Macie jakieś swoje ulubione, tańsze, kryjące podkłady?

Ja mam kilka. Są to m.in. Golden Rose Up to 24 hours Stay Foundation   i Catrice Liquid Coverage.

Myślę że ten ostatni, jest Wam na pewno znany, ja jeszcze, oprócz podkładu, polubiłam się z Camouflage koretktorem w kremie- pod oczy zbyt ciężki, ale na wpryski, które lubią się pojawiać, przez burze hormonalne w moim organizmie, na mojej twarzy, nadaje się idealnie. 

Jednak podczas  zakupów, w Drogerii Natura, nadszedł czas by sprawdzić, kolejny korektor od Catrice :



Catrice Cosmetics 

Liquid Camouflage 

Korektor w płynie






Nie będzie dla mnie zaskoczeniem, jeśli w komentarzach, okaże się że większość z Was zna ten korektor :)
Dla tych co go nie znają, lub też znają i są ciekawie jak on się u innych (czyli u mnie :)) sprawdził- zapraszam do lektury recenzji :)

Bielenda Water Balance intensywnie nawilżający krem do twarzy- moja opinia

 Witajcie :)

Dziś na blogu wielki powrót recenzji kosmetycznych-  powiem Wam szczerze że nie pamiętam, kiedy ostatnio publikowałam tu jakąś recenzję kosmetyczną (ostatni taki post był chyba o letnich ulubieńcach)

Czas więc nadrobić zaległości, bo mam sporo recenzji kosmetycznych do opublikowania, a będę też pisać kolejne, tak więc, dziś na blogu, recenzja kosmetyku, który myślę że Wam się przyda; jeszcze nam trochę lata zostało, ale warto zadbać o skórę. Tegoroczne wakacje były upalne, choć słońce jest nam potrzebne, to warto pamiętać że w dużych ilościach może być ono, niebiezpieczne (udar, czerniak) i szkodliwe ( wysuszenie skóry, przebarwienia, zmarszczki).

Tak więc warto nawilżyć cerę, z pomocą przychodzi nam marka Bielenda,  i jej nowa seria Water Balance. 

Kosmetyki z tej serii, są dostępne w sklepach Biedronka, co, wydaje mi się, jest dobrym pomysłem, gdyż każdy z nas tam zagląda, po produkty spożywcze. Można więc- tak jak ja- kupić przy okazji kosmetyk :)

Kilka tygodni temu tak zrobiłam, przetestowałam i dziś, dzielę się z Wami, swoimi wrażeniami na temat:



Bielenda 

Water Balance 

Intensywnie nawilżający krem do twarzy





Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do czytania recenzji :)

Zielony krótki top, jeansy i szpilki z ćwiekami

 Dobry wieczór w niedzielę.

Jak Wam minął pierwszy weekend września? 

Miałam kilka dni wolnego i powiem Wam że jeszcze nie doszłam do siebie i nie chce mi się pracować- przydałoby się jeszcze kilka dni wolnego, a tu niestety trzeba pracować. Albo i stety- punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Zaczęłam do swoich treningów, dołączać kolejne ćwiczenia- śledzący mnie na Instagramie, zapewne już widzieli, pozostali muszą się wstrzymać i poczekać na aktualizację ćwiczeń na blogu+ jakaś sesja zdjęciowa...

Dziś na blogu też sesja zdjęciowa 😀

Czarny top z napisem, jeansowe spodenki i sportowe buty

 Witajcie kochani :)

Nadszedł koniec wakacji- jutro mamy ostatni dzień sierpnia, zaraz powitamy wrzesień...

Koniec wakacji, zawsze wywoływał u mnie jakąś nostalgie- o ile jeszcze kilkanaście lat temu, ostatnie dni sierpnia, uświadamiały mi że za kilka dni wrócę do szkoły, byłam to w stanie zrozumieć, ale teraz gdy chodzę do pracy i nie ma czegoś takiego jak dwa miesiące wolnego, nie jestem w stanie tego zrozumieć...

W swojej pracy, nie mam możliwości zrobienia sobie kilku tygodni wolnego- i powiem Wam że nie jest mi ani trochę smutno z tego powodu. Wypracowałam sobie system i grafik pracy i sprawdza się on bardzo dobrze- co prawda, ostatnio trochę więcej dni spędzałam w pracy, ale teraz przynajmniej mam kilka dni więcej wolnego. Korzystając z tego, wybieram się do Krakowa, na kilka dni. Tam powstaną już ostatnie letnie zdjęcia w tym roku. Mam ich też sporo w zapasie, liczę na to że wrzesień przyniesie nam piękną, nieco letnią pogodę, będą się one tu pojawiać, co najmniej do końca września.  Dziś czas na kolejną wakacyjną sesje zdjęciową.


#Summer2022- makijażowi ulubieńcy lata

 Cześć :)

Mam nadzieję że końcówka wakacji mija Wam dobrze- mi niestety w pracy, na szczęście już od poniedziałku, szykuje mi się kilka dni wolnego. Cieszę się- zazwyczaj w wakacje, staram się brać kilka dni wolnego i w lipcu, i w sierpniu, a w tym roku wyjątkowo, skumulowałam sobie to, na koniec sierpnia/początek września. 

Do mojego wolnego, wrócę jeszcze, natomiast dziś, mam dla Was kolejną porcję kosmetycznych ulubieńców- są to kosmetyki, którego odkryłam podczas tegorocznych wakacji.

Wakacje się kończą, ale kalendarzowe lato trwa jeszcze przez kilka tygodni, mam nadzieję że jesienią pogoda też dopisze, więc perełki makijażowe, z dzisiejszego postu, na pewno się przydadzą- chociażby żeby poprawić sobie humorek :)

Dodam jeszcze tylko, że cena każdego z tych kosmetyków, nie przekracza 50 pln ;)

Jeśli więc skusiłam Was- zapraszam do poczytania, tych minirecenzji :)

#Summer2022- kostium kąpielowy z Aliexpress

 Witajcie :)

W domku posprzątane, herbatka prawie wypita, zaraz czas na kolejny sobotni rytuał- czyli zakupy.

A Wam jak mija to letnie popołudnie?  


Przed nami kolejne upalne dni- nie ma nic lepszego w takie dni niż siedzieć nad wodą, lub chować się w chłodnym pomieszczeniu.

Niezależnie od tego, co będziecie preferować w najbliższych dniach, zapraszam Was do oglądania zdjęć z dzisiejszego postu. Sesja jest nietypowa, nie dość że mam płaskie buty( ale na większości zdjęć, jestem bez żadnych butów), to jestem w stroju kąpielowym :)


Yoskine Vege Zoom, micelarna pianka chmurka do mycia twarzy- moja opinia

 Cześć :)

Jak tam minął Wam długi weekend?

Mi  przyjemnie- było trochę rodzinnie, trochę spotkań ze znajomymi :)

Dziś rano zrobiło mi się mniej przyjemnie- 16 sierpnia, a to oznacza że koniec wakacji coraz bliżej. Co prawda zostaje nam potem, jakieś 3 tygodnie kalendarzowego lata, ale dni, noce będą chłodniejsze.

Nie napawa mnie to w żaden sposób smutkiem, jedynie nostalgią- kolejne lato się kończy, za rok o tej porze człowiek będzie starszy...

Czas płynie tak szybko jak chmury na niebie, szczególnie gdy wieje wiatr...

Dzisiejszy post nie jest jednak o chmurach na niebie, ani o mijającym lecie, chociaż ma trochę wspólnego i z chmurami i latem- podczas upałów robię lżejszy makijaż, dlaczego by więc nie zacząć używać lżejszych kosmetyków pielęgnacji twarzy?

Z tą myślą, zakupiłam bohaterkę dzisiejszego posta:


Yoskine 

Vege Zoom

Micelarna pianka-chmurka do mycia twarzy





Marka Yoskine jest znana, tym którzy odwiedzają regularnie i od kilku lat mojego bloga;
mogę śmiało stwierdzić że jest to jedna z moich ulubionych marek.
Nie da się też zauważyć, związku między kosmetykiem a chmurami ;)

Nie przedłużając- zapraszam na moją recenzje tej pianki-chmurki :)

Co ostatnio przeczytałam...

 Cześć :)

Jak tam mija Wam sierpień?

U mnie spokojnie, bez przygód, pomijając to że w sierpień weszłam z choróbskiem.

O tym jednak już pisałam w poprzednim poście. Nie pisałam natomiast o tym, że podczas choroby, miałam czas żeby przeczytać (a raczej skończyć czytać) książkę pana Mroza, którą w dzisiejszym poście Wam zrecenzuje:


Nie Ufaj Mu

Remigiusz Mróz


Beżowe body, jeansowe spodenki i płaskie sandałki

 Witajcie :)

Jak tam Wasz weekend? U mnie dzisiaj pada, ale nie przeszkadza mi to- przyda się trochę odpoczynku po ostatnich, upalnych dniach :)

Przyda mi się też trochę odpoczynku po minionym tygodniu- ciągnął się on strasznie długo, do tego mnie wymęczył, a duża wina w tym choróbska które mnie dopadło. A jak choroba, to i antybiotyki. Nie cierpie chorować, nie cierpie brać antybiotyków- szczęśliwie, jedno i drugie, już za mną. 

Zresztą z tego co widziałam na Instagramie, wiele osób zachorowało- życzę Wam wszystkim zdrówka.

Tym razem bez problemu udało mi się, opanować chorobę, bo gdy w lutym mnie dopadło, próbowałam się dostać do lekarza, usłyszałam że mnie nie przyjmie, bo... mam gorączkę.  

Zmieniam temat, na przyjemniejszy- dziś na blogu, kolejna stylizacja :)

Jeansowa sukienka, słomkowy kapelusz i beżowe sandały na koturnie

 Cześć :)

Jak Wam minął weekend?

U mnie bardzo dobrze; w sobotę byłam na urodzinach koleżanki, w niedzielę niestety do pracy...

Na szczęście niedługo nadchodzi urlop, jeszcze wcześniej mam kilka dni wolnego, więc będę korzystać na maksa, bo ostatnio do mnie dotarło że niedługo koniec wakacji (w sumie nie ma to dla mnie zbyt dużego znaczenia, wakacje czy nie, trzeba iść do pracy), potem koniec lata- ależ ten czas pędzi...


No ale nie ma co wybiegać aż tak myślami w przyszłość, wakacje i lato, trwają w najlepsze, a skoro mamy taki okres jaki mamy, nie może nie być wakacyjnych stylówek- mam wiele takich fotek w zapasie, jeszcze ich trochę zrobię :)

Dziś kolejna wakacyjna sesja zdjęciowa :)


Beżowa hiszpanka, jeansowe szorty i kowbojki

 Witajcie :)

Za nami kolejna fala upałów- żyjecie?

Ja praktycznie przez całe dnie pracowałam, ratując się wiatraczkiem i wodą, i wychodząc wieczorami.

Dopiero w niedzielę, wyszłam na zdjęcia- miałam to szczęście, że troszkę się ochłodziło, więc się nie roztopiłam :D

Lato w pełni, sierpień nadchodzi wielkimi krokami- na moim blogu, brak fotek w spodenkach. Czas to nadrobić więc ;)


Paese płyn micelarny do demakijażu- moja opinia

 Cześć :)

Od mojego ostatniego tourne po Małopolsce, minęły prawie dwa tygodnie. Wizytę, na południowo-wschodniej ścianie naszego kraju, wspominam bardzo miło- trochę się pozałatwiało spraw, był też czas na spotkanie ze znajomymi i zakupy :)

Nie planowałam żadnych zakupów- ot, po prostu, skończyło mi się parę kosmetyków i mając sporo czasu, postanowiłam uzupełnić zapasy, przy okazji, nabywając nowość, o której będzie dzisiejszy post:


Paese 

Płyn micelarny do demakijażu







Z marką Paese znam sie, od dość dawna, i to że w ich asortymencie pojawił się płyn do demakijażu, było dla mnie sporym zaskoczeniem; marka znana mi była z kolorówki, czyli kosmetyków do makijażu. Różnie mi się sprawdzały ich pudry, podkłady, korektory, za to uwielbiam ich kredki oczu :)
Czy płyn micelarny również dołączy do ulubienców?
O tym w dalszej części postu:)

Bielenda Beauty CEO krem+tonik kojący do twarzy do każdego rodzaju twarzy- moja opinia

 Cześć :)

Wakacje i sezon urlopowy, trwają w najlepsze. 

Co prawda, nie mam jeszcze żadnych planów, za to przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, który dzięki, swojej funkcjonalności, wydaje się być idealny na wyjazd, i to nie tylko wakacyjny :)



Bielenda 

Beauty CEO

Krem+ Tonik kojący do każdego rodzaju twarzy





Z jednej strony, takie produkty- 2w1, pozwalają zaoszczędzić miejsce w walizce, torbie, łazience. Pozwalają też zaoszczędzić czas, na pielęgnacji twarzy- zamiast najpierw tonizować cerę, później ją smarować kremem, możemy za jednym zamachem przemyć buzie tonikiem i ją nakremować. 
Jak wiecie (albo i nie, zależy czy oglądacie moje InstaStory), zawsze wieczorami ćwiczę. Po takim godzinnym treningu, marzę o tym by pójść spać, niestety po ćwiczeniach, biorę jeszcze prysznic, myję zęby, nakładam krem na stopy, piankę na włosy. Wbrew pozorom nie zajmuje to zbyt wiele czasu, chociaż gdy człowiek jest zmęczony... Sami wiecie jak to jest ;)
Dlatego by się dodatkowo nie męczyć :D, zdecydowałam się sprawdzić, to cudeńko od Bielendy.
Oszczędność czasu i miejsca, to jedno, a druga kwestia, to to że nie mam zbyt miłych wspomnień związanych z produktami 2w1.
Jak mi się sprawdził krem+tonik Bielendy?
O tym w dalszej części postu- miłej lektury ;)

#Likeafitgirl- sportowa stylizacja Kik i Decathlon

 Witajcie :)

Jak tam mija Wam tydzień?

Ja po poniedziałkowym tournee, po południowo-wschodniej Polsce (śledzący mnie na Instagramie, wiedzą że odwiedziłam Kraków i Tarnów), nie zwalniam z podróżami- dziś na przykład wybieram się na zdjęcia, do sąsiedniej miejscowości :)

Uwielbiam podróżować, zdjęcia też lubię robić- mam masę pomysłów na stylizacje, tylko jakoś zawsze, część z nich mi ucieka z głowy, a część z nich czeka na realizacje, tak jak w przypadku dzisiejszego outfitu.

Trochę nietypowo, bo na sportowo, ale mam nadzieję że Wam się spodoba :)


Beżowa hiszpanka, jasne jeansy rurki i beżowe sandałki na słupku

 Cześć :)

Żyjecie po ostatnich upałach?

Ja miałam więcej nie narzekać na upały, więc nie narzekam. 

Ponarzekałabym na piątkową burzą (u kogo całą noc padało?), która pokrzyżowała mi plany na piątkowy wieczór, ale dotarły do mnie informacje o wydarzeniach na Opener Festiwal i uznałam że nie było aż tak źle u mnie. 

Uwielbiam Due Lipe, i ciężko mi sobie wyobrazić, jakbym się czuła gdybym czekała na jej występ, a on zostałby odwołany przez burzę. 

Piątkowe wyjście, nadrobiłam w sobotę (nie skończyło się to zbyt dobrze, zresztą cała sobota, była zwariowana) a taka impreza-hm... nie zdarza się zbyt często i ciężko by ją było nadrobić. 

No cóż, pogoda to jest jedna z tych rzeczy, na którą nie mamy wpływu, zresztą podobnie jest w przypadku włosów na głowie.

W zdjęciach, które dzisiaj publikuje, pogoda się udała, gorzej z moją fryzurą ;)


Czerwona sukienka i czerwone szpilki

 Cześć :)

Jak tam mijają Wam wakacje?

Ja Wam przyznam szczerze, że dla mnie to nie robi różnicy- nie chodzę do szkoły, więc nie mam szans na dwumiesięczne wakacje. Może to i dobrze- czasami chciałabym się cofnąć do szkolnych czasów, gdzie nie było tyle obowiązków, nie trzeba było być zbytnio odpowiedzialnym, za wiele rzeczy. Za szkołą nigdy nie przepadałam, zdecydowanie lepiej się czuję chodząc do pracy, niż wtedy gdy chodziłam na lekcje.

Chciałabym napisać że to wspomnień, jednak za sprawą ślubu, na którym niedawno byłam, zrobi się tu trochę wspomnień.

Stylizacja, która dziś się pojawia na blogu, jest bardzo w weselnym klimacie :)


Maybelline New York, podkład Affinitone- moja opinia

 Cześć :)

Dziś przychodzę do Was z recenzją podkładu. Nie ma może w tym nic nadzwyczajnego, pomijając to ileż to się natrudziłam aby go kupić, oraz to jakiej on jest firmy.


Maybelline New York

Affinitone






Za marką Maybelline, niezbyt przepadam; jedyne co mają dobre to tusze do rzęs. Natomiast reszta kosmetyków do makijażu, niezbyt miło mi się kojarzy- ich podkłady czy pudry  są dla mnie za ciężkie, dają efekt maski i na dodatek zapychają mi cerę. 

Jak więc to się stało że ten podkład wylądował u mnie? 

Promocja- był sporo przeceniony, a że mój poprzedni podkład się skończył, to zdecydowałam się go kupić. Podkład wypatrzyłam na stronie internetowej drogerii Natura.  W sumie mogłam go zamówić przez Internet, z dostawą do sklepu, ale postanowiłam go dorwać stacjonarne, co jak się finalnie okazało, było dobrym pomysłem, ponieważ dopiero niemal po tygodniu, kupiłam ten podkład; ciągle coś stało na przeszkodzie, abym się wybrała do drogerii; a to pracowałam do późna, a to mama się zasiedziała u mnie, zagadałyśmy się i nie zdążyłam, a to popsuł mi się zamek, trzeba było dzwonić po ślusarza. Zanim dojechał, zanim naprawił drzwi, drogeria była już zamknięta. Cóż najważniejsze że mogłam wejść do mieszkania, a po podkład wybrałam się kilka dni później. 

Czy warto było, tyle czekać na zakup tego kosmetyku?

O tym w dalszej części posta:)

Affect Puder Ideal Blur- moja opinia

 Cześć :)

Jak się macie po  długim weekendzie ?

Mi podczas długiego weekendu, wypadło wesele.

Nie, nie moje, chociaż nie do końca, ponieważ, przypadła mi rola świadka :)

Także przez niemal cały weekend byłam offline, jedyne co wrzuciłam na Instagrama, to zdjęcie z piątkowej sesji.  Z uroczystości weselnej, nic nie wrzucałam, i raczej nie wrzucę- jeśli chodzi o SM, bloga a życie prywatne, stosuje zasadę rozdzielania; nigdy nie zdarzyło mi się wrzucać zdjęć na IG, z koleżankami, z rodziną.

No cóż, nie będę się nad tym zbytnio rozpisywać, gdyż nie jest to tematem dzisiejszego postu, ale zostajemy w klimatach weselnych, ponieważ lato wyjątkowo dopisuje takim uroczystościom, a myślę że większość osób szykując się na taką imprezę, idzie tam pięknie ubranym  i umalowanym. I dziś na tapet, biorę:



Affect

Sypki puder

Ideal Blur






Marka Affect,  to profesionalna marka- w swoim asortymencie, posiadają korektory, pudry, palety cieni do powiek, podkłady, czyli tzw. kolorówkę. Jakiś czas temu, opisywałam podkład Ideal Blur,  dziś przyszedł czas na puder- zapraszam na recenzję :)

Beżowa koszulka, beżowa spódniczka i beżowe sandały na koturnie

Witajcie kochani :)

Jak tam Wasze humorki, przed kolejnym długim weekendem?

Ja z jednej strony się cieszę, na te kilka dni wolnego, ale z drugiej strony, wolałabym aby te wolne dni, rozłożyły się trochę inaczej, bo to trochę mi krzyżuje plany, no ale trudno, nie będę narzekać.

Zamiast narzekać, zapraszam Was na oglądanie stylizacji, letniej stylizacji :)

Neonail głęboko nawilżający krem do rąk- moja opinia

 Cześć

Jak Wam mija tydzień?

U mnie dość intensywnie.

Śledzący mnie na Instagramie, zapewne zauważyli że byłam w Krakowie, na szkoleniu- tym razem na kursie makijażu :)

Dodatkowo w niedzielę,  jednak wybrałam się na zdjęcia :)

Oprócz tego, codzienne obowiązki, treningi- cieszę się że jestem systematyczna jeśli chodzi o ćwiczenia.

Cieszyłabym się, gdybym też była tak samo systematyczna, gdy chodzi np. o pielęgnacje dłonie, a konkretniej kremowanie ich.  Kremów do rąk, u mnie pod dostatkiem- jeden mam w torebce, drugi na biurku. Niestety, rzadko ich używam, dlatego na recenzję, bohatera dzisiejszego postu, trzeba było poczekać ;)



NeoNail

Głęboko nawilżający krem do rąk







Owy krem do rąk, kupiłam jakoś przed Świętami Wielkanocnymi.
Jak już wspomniałam powyżej, z używaniem tych kosmetyków, jest różnie- jak mi się przypomni, to posmaruje ręce. Chciałam jednak dokładnie przetestować produkt,  aby Wam go zrecenzować :)
NeoNail jest jedną z tych marek, które zajmują się produktami, do maniciure. Bardzo lubię ich lakiery do paznokci i bazy. Czy tak samo polubiłam ten krem?
Tego dowiecie się, z dalszej części postu:)

Co ostatnio przeczytałam...

 Jak tam Wasz weekend?

U mnie,  na maxa, się rozpadało- także plan zrobienia zdjęć, odszedł w siną dal (a raczej, gdzieś na przyszły weekend). Jasne że mogłabym jutro zrobić te foty- ale niestety mycie włosów, nie zgrało mi się z tym, wiecie o co chodzi. Także przy takiej pogodzie, robienie zdjęć odpada, za to zostają zakupy, lub czytanie książek. Jeśli chcecie się, przy pomocy tego ostatniego, ubezpieczyć, na kolejny, wolny, deszczowy weekend, dziś przychodzę do Was, z recenzją :


Remigiusz Mróz 

Obrazy z przeszłości





Po niezbyt udanym (dla mnie) seansie Behawiorysty, z radością zaopatrzyłam się z kolejnym tom o patomorfologu Sewerynie Zaorskim i policjantce Kai Burzyńskiej- ta seria jest moją ulubioną, jeśli chodzi o, twórczość pana Mroza.
Nie przedłużając, zapraszam do czytania, mojej recenzji :)

Affect podkład Ideal Blur- moja opinia

Cześć :)

Jak tam Wasz początek tygodnia?

U mnie całkiem ok, po za tym, że nie mam praktycznie na nic czasu; udało mi się znaleźć czas na przeczytanie książki (w weekend), chwilkę na napisanie postu, czy dzisiaj, czas na wizytę u fryzjera.

Niestety nie mogę póki co, wyskoczyć na fotki- liczę na to że w weekend, uda mi się zgrać z pogodą, i coś tam pofocić, a tymczasem, mam w zapasie sporo postów, nie tylko kosmetycznych.

Mimo wszystko, nie narzekam na to, że nie mam zbyt dużo wolnego- ja po prostu, należę do osób, które im mniej czasu wolnego mają, tym lepiej. :) Dla własnej higieny psychicznej, lepiej że nie miała zbyt dużo czasu, na leniuchowanie, bo zaczynam wtedy zbyt dużo rozmyślać, a nigdy mi nic dobrego z tego nie wyszło.

Ok, nie będę się tutaj zbytnio rozpisywać, na tematy filozoficzne, przejdę do recenzji:


Affect

Podkład

Ideal Blur







Markę Affect, lubię za to że posiadają oni, jedynie kosmetyki do makijażu twarzy. Cenię sobie ogólnie, takie marki, zajmujące tylko wyłącznie, kosmetykami do danego celu. Kolejną marką, którą też za to lubię, jest Neonail- trzymają się tylko i wyłącznie produktów do maniuciuru/pediciuru. Są też marki, którym, mimo tego że wypuszczają kosmetyki, i do maniciuru, i do makijażu, mają dobre kosmetyki: Eveline, Catrice, Rimmel. Zdarzają się więc też perełki, choć wśród marek które lubię, zdarzają się tzw. buble. W przypadku Affectu, nie zdarzyło mi się trafić na bubla. Czy podkład Ideal Blur, okazał się kolejnym dobrym kosmetykiem tejże marki?
Zapraszam do czytania recenzji, z której, tego się dowiecie :)

Marion, delikatny płyn do demakijażu oczu- moja opinia

 Witajcie :)

Czy są tu osoby, które lubią zakupy? (Pewnie tak ;))

Czy są tu osoby, które idą po jakąś rzecz, konkretną , a wychodzą z kilkoma innymi? (Też pewnie tak;))

W moim przypadku, wybrałam się do pewnej drogerii, po krem. Drogerię mijałam kilka razy, miałam tam przyjemność, robić zakupy- ceny fajne niskie, asortyment też bogaty, niestety sklep ten, był zbyt daleko.

Wszystko się zmieniło, wraz z przeprowadzką- mam bliżej, więc częściej tam bywam :)

Jak już wspomniałam wyżej, wybrałam się pewnego pięknego dnia( i to dosłownie, bo było ciepło i słonecznie:)) po krem- owy kosmetyk skończył mi się, a że nie wyobrażam sobie nie nakremować buzi, trzeba było uzupełnić zapasy (chodzi o ten krem).

Jak to zwykle bywa, rozglądałam się jeszcze chwilkę po półkach, w oko mi wpadł:


Marion

Delikatny płyn do demakijażu oczu









Oprócz niskiej ceny, zachęcił mnie skład, a dokładniej, jeden składnik: ekstrakt z rumiankiem. 
O dobroczynnościach rumianku miałam okazję się przekonać kilka lat temu, kiedy na oku, urósł mi jęczmień. Bolało okrutnie, przeszkadzało, wszelkie porady, typu pocieranie obrączką, nie radziły sobie z tym okropieństwem. Szukałam ratunku w aptece, gdzie okazało się że jakiekolwiek maści, na jęczmień są na receptę (taaak, długi weekend, wszyscy lekarze czekają na mnie). Zdesperowana, poprosiłam o rumianek- po kilku dniach, okładania się ostudzoną torebką z rumianku, jęczmień znikł. 

Tak więc rumianek, zaliczam do tych roślinek, które krzywdy mi nie zrobią, po za tym, unikam ziół, roślin, które się spożywa- najgorszą przygodę miałam z naparem  z dziurawca, po którym, podwójnie widziałam.

Ok, rozpisałam się trochę nie na temat, tak więc zapraszam Was, do lektury recenzji, z której dowiecie się, czy moja sympatia do rumianku, została i nie zamieniła się w antypatię ;D

#InspiredbyPinterest- czarne body gorsetowej, jeansy i czarne sandałki na obcasie

 Cześć :)

Jak tam Wam minął tydzień?

Mi dość pracowicie, nie mogłam się doczekać weekendu, by wreszcie odpocząć :)

Mimo tego, że było intensywnie, udało mi się znaleźć dzień wolny, upolować pogodę w miarę ładną i zrobić kolejną sesję zdjęciową. Fotki miałam robić, w innej miejscowości niż mieszkam, ale wyszło że jednak zrobiłam je w swoim mieście. Nie obyło się bez przygód, przed zdjęciami- ale o tym napiszę, przy okazji publikacji fotek, zresztą zajawka jest już na Instagramie :)

Niebawem czeka mnie wycieczka nad zalew, celem zbadania terenu  do kolejnych zdjęć- mam w planach, fotki w stroju kąpielowym :)

Mam nadzieję że uda mi się je zrobić, trzymajcie za mnie kciuki, a tymczasem zapraszam do oglądania kolejnych zdjęć :)

#Majówka2022- Pudroworóżowa sukienka i szpilki z kokardkami

 Cześć :)

Jak się macie?

Żyjecie po piątku 13?

Ja osobiście nie wierzę, w żadne zabobony/przesądy, nie wiem czy dlatego, czy nie, ale ten dzień, minął mi całkiem zwyczajnie.

Już większego pecha( a przepraszam, nie pecha, tylko po prostu wszyscy i wszystko zawzięło się, by mnie zdenerwować) miałam w czwartek 12- w pracy okropny dzień, paczkę tydzień temu zamówiłam na Aliexpress, nie została wysłana, po pracy też się znalazło kilka osób, które stanęły mi na odcisk( niektórzy robią to permanentnie, jakoś nie umiem tego olać). No cóż- życie. 

Piątek trzynastego, tak jak sobota czternastego, niedziela piętnastego, minęły mi całkiem spokojnie.

Na chwilę obecną, poluje na pogodę, by zrobić kolejną sesję zdjęciową, a dziś publikuje na blogu, kolejną część zdjęć, z długiego majowego weekendu :)


Inglot tonik do cery tłustej i mieszanej- moja opinia

 Cześć :)

Dziś, kolejny raz wracamy do mojej słynnej karty z Inglota.

Po raz kolejny, udało mi się zebrać tyle punktów, aby wymienić je na kolejny produkt, tej marki:



Inglot

Tonik do cery tłustej i mieszanej










Jakiś czas temu, na moim blogu, pojawiła się recenzja Żelu do mycia twarzy Soft&Smooth

Przypomnę że żel, miło wspominam. Czy tak samo będzie z tonikiem?
O tym w dalszej części postu :)


#Majówka2022- miętowy koronkowy krótki top, jeansy rurki,szare szpilki i szara kurtka

 Witajcie kochani :)

Majówka dobiegła końca (co prawda znów mamy weekend, nieco krótszy ;)), w tym roku była dla mnie wyjątkowo udana- mam nadzieję że i dla Was również :)

Piękna pogoda, żadnych obostrzeń- koniecznie dajcie znać jak Wy spędziliście, ten długi weekend:)

Tak jak pisałam tydzień temu( musicie mi wybaczyć tydzień przerwy od bloga :D), jedynie w poniedziałek pracowałam, 1 i 3 maja, to były dni w które miałam wolne, i wykorzystałam to, nie tylko grillując, ale i robiąc zdjęcia. Część z nich, wylądowała już na Instagramie, ale IG to jedno- nie wyobrażam sobie, aby nie pojawiły się na blogu ;)

Co ostatnio obejrzałam...

Witajcie kochani, w ostatnim dniu kwietnia :)

Data 30.04., oznacza że majowy weekend przed nami (niektórzy z Was, go pewnie już zaczęli:)).

Chociaż dziś i jutro mam wolne, w poniedziałek pracuje, ale wtorek również mam wolny, więc na pewno zaliczę pierwszego grilla w tym roku, tym bardziej że pogoda zapowiada się przyjemnie :)

A skoro pogoda zapowiada się przyjemnie, to mało kto będzie chciał spędzać czas w domu, oglądając seriale. Gdyby jednak komuś się znudziło grillowanie, albo nie mógł/nie chciał grillować, przygotowałam recenzje seriali, które obejrzałam :)

Jeansowa sukienka i camelowe kowbojki

 Cześć :)

Witam się z Wami przedświątecznie, ponieważ wielkimi krokami zbliża się długi majowy weekend :)

Grill, chill, relax-  perspektywa ta, napawa optymizmem, oby pogoda tylko dopisała, a będzie dobrze :), i będzie można wskoczyć w podobną stylizację, do tej, którą dziś prezentuje na blogu (a może nawet uda się zrobić nowe zdjęcia ;))

Póki co, zapraszam Was, do oglądania tych fot, zrobionych dwa tygodnie temu :)


Phlov peptydowy krem na okolice oczu- moja opinia

 Cześć :)

Święta, święta... i po świętach :)

Czas wracać do rzeczywistości, na szczęście do weekendu zostały tylko dwa dni.

A jak Wam minęły Święta?

Oprócz spotkania rodzinnego, znalazłam też chwilę, a w zasadzie parę chwil dla siebie; był czas na obejrzenie serialu (mam nadzieję że uda mi się wyrobić z publikacją recenzji, jeszcze przed majówką), był czas na ćwiczenia (o czym pisałam na Instagramie), był czas na napisanie kilku postów na blogu, był też czas na pielęgnacje twarzy, co jest niejako tematem dzisiejszego postu:


Phlov

Peptydowy krem na okolice oczu










Nie kupowałam pełnowymiarowego produktu- próbkę kremu, otrzymałam przy zakupie, scrubu do ust, również marki Phlov. Próbka, wystarczyła mi na siedem dni. Nauczona doświadczeniami, wiem że tydzień, wystarczy by ocenić dany kosmetyk :)
Czy warto się skusić na pełnowymiarowe opakowanie?
O tym w dalszej części postu- zapraszam do lektury :)

Granatowa kurtka, czarna sukienka, czarne rajstopy, kapelusz i czarne botki na obcasie + życzenia Wielkanocne

 Witajcie :)

Ponownie wrzucam posta wieczorową( a raczej nocną) porą, ale znów obowiązki mi nie pozwalały mi zajrzeć tu wcześniej :) 

Przygotowań do świąt nie zaczęłam jeszcze, ale praca, praca, praca- na szczęście, za kilka dni obchodzimy Wielkanoc, więc sobie trochę odpocznę, myślę że uda mi się coś porobić na bloga (foty, post, albo jedno i drugie), a dziś zapraszam Was na kolejny post ze stylizacją :)

Podkład Eveline Cosmetics Better Than Perfect- moja opinia

 Cześć, a raczej dobry wieczór :)

Dzień miałam tak zabiegany, że dopiero teraz znajduje chwilę by opublikować posta.

Tym razem, mam dla Was recenzje kosmetyczną:


Eveline Cosmetics 

Podkład

Better than perfect





Scrolując Instagrama, zauważyłam że podkład ten cieszy się sporą popularnością, tj. cieszy się dobrą opinią.
U mnie większość kosmetyków Eveline, cieszy się dobrą opinią, o czym stali czytelnicy mojego bloga, już chyba wiedzą, i nie muszę dodawać, że widząc nowy kosmetyk mojej ulubionej marki, nie zastanawiałam się nad jego zakupem. Po kupnie, przyszedł czas na zapoznanie się z informacjami od producenta. I tak, okazało się producent obiecuje m.in że podkład jest odporny na ścieranie, przyjazny maseczce.
Myślę że po takich obietnicach producenta, jeszcze miesiąc temu, podkład cieszyłby się jeszcze większym zainteresowaniem. Obecnie jednak maseczki trzeba nosić w aptekach ( gdzie dość często bywam, z powodu tego że postanowiłam uzupełnić swoją dietę kilkoma suplementami) i w przychodniach ( mam nadzieję że nikt z czytających ten post, nie odwiedza zbyt często gabinetów lekarskich, tj. jesteście po prostu zdrowi. Tego Wam życzę). 
Mimo wszystko, zapraszam Was do przeczytania recenzji :)

Biała koszula, jeansy rurki z wysokim stanem i czarne botki na wysokim obcasie

 Witajcie :)

Muszę się streszczać z dzisiejszym postem,  ponieważ później lecę pomóc mojej mamie.

Jako osoba dobrze zorganizowana (albo aspirująca do takiej ;)), staram się znaleźć czas na wszystko: i na bloga, i dla znajomych, na pomoc mamie, i na zrobienie zdjęć.

W dzisiejszym poście, kolejna stylizacja- tym razem zrobione w moim nowym mieszkaniu :)

#likepinupgirl 2- skórzana minispódniczka, bluzeczka w kropki, bordowe botki i czarne rajstopy

 Cześć :)

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną stylizacją- przez kilka tygodni, z powodów prywatnych nie robiłam żadnych zdjęć, teraz już nadrabiam.

Na Instagramie, chwaliłam się pierwszymi zdjęciami robionymi na zewnątrz, w tym roku. 

W galerii, znalazłam też ostatnią sesję zdjęciową, robioną na starym mieszkaniu.

Cóż, nie chciałam już dużej zwlekać z publikacją, dlatego zapraszam do oglądania ;)

Co ostatnio przeczytałam...

 Witajcie :)

Niejednokrotnie wspominałam, że książki to jest mój sposób na oderwanie się od rzeczywistości.

Zawsze przed czekającym mnie, jakimś stresującym wydarzeniem, sięgam po książkę, by się odstresować

Z reguły zawsze zdaje to egzamin. 

W zeszłym tygodniu, czekało mnie kolejne stresujące wydarzenie. Wiedząc że tak właśnie będzie, tydzień wcześniej, zapobiegawczo zaopatrzyłam się w książkę, a wrażeniami po lekturze dzielę się z Wami dziś :



Izabela Janiszewska

Niewybaczalne


Pióro pani Izabeli, poznałam już wcześniej czytając Amok czy  Histerie, gdzie polubiłam się z twórczością autorki- trzecia książka, autorstwa tej pani, którą przeczytałam, jest chyba tego dowodem :)
Czy Niewybaczalne jest kolejną książką, która mi się spodobała?
Zapraszam Was do lektury mojej recenzji :)

Niuqi zestaw gąbeczek do makijażu z Biedronki- moja opinia

 Cześć :)

W dzisiejszym poście, będzie kolejna porcja zakupów Biedronkowych. 

Tym razem na tapet biorę :



Niuqi

Zestaw gąbeczek do makijażu





Gąbeczki do makijażu najczęściej zamawiam na Aliexpress.
Obecnie czekam na kolejny zestaw, ale tydzień temu, będąc na zakupach w Biedronce, moją uwagę przykuł, ów zestaw. Gąbeczki wylądowały w moim koszyku, następnego dnia pochwaliłam się nimi na moim Instastory, dostałam wiadomość od jednej z Was, że te gąbeczki, jej się nie sprawdziły. Przejrzałam sobie Internet, pod kątem recenzji owych produktów. Większość opinii była pozytywna, było też kilka osób niezadowolonych, czyli jak zwykle- ile ludzi, tyle opinii.
Jeśli ciekawi Was, jak się u mnie te gąbeczki sprawdziły- zapraszam do lektury postu:)

Bell Love In The City Base Booster Rewitalizująca Baza Pod Podkład- moja opinia

 Cześć:)

Dziś mamy 14 marca- dokładnie miesiąc temu, obchodziliśmy Święto Zakochanych, Walentynki.

Jedni obchodzą i świętują ten dzień, inni obchodzą go szerokim łukiem- jak zwykle, zdania są podzielone.

Ja sama zaliczam się do tej drugiej grupy- nie świętuje Walentynek. Komercyjne święto, nastawione na wyzysk, zresztą dlaczego umawiać się na randkę 14 lutego, a nie np. 13 czy 15?

Nie należę do osób romantycznych, lekko mnie mdli na widok czerwonych serduszek, których tego dnia jest pełno. Szczęśliwie zawsze trafiałam na partnerów którzy mieli podobne zdanie na temat 14 lutego, nie zmuszali mnie do celebrowania tego dnia. 

Jedynym plusem Walentynek dla mnie, są słodycze i kosmetyki- producenci często wypuszczają limitowane serie produktów, związanych z tym dniem.

Dzisiejszy post będzie poświęcony właśnie takiemu produktowi:




Bell

Love In The City

Base Booster

Rewitalizująca Baza pod Podkład






Pierwszą styczność z kosmetykami marki Bell miałam rok temu, kiedy to skusiłam się na ich rozświetlacz o zapachu arbuza. Chociaż kosmetyki Bell są dostępne w Biedronce, owy rozświetlacz zakupiłam przez Internet. Służył mi bardzo dobrze, przez całe wakacje, poźniej spadł mi i się pokruszył, ale dalej mi służył bardzo dobrze( nie wiem czy jest on nadal w sprzedaży) 

Bohaterkę dzisiejszego posta, czyli bazę, kupiłam już stacjonarnie w Biedronce, biegałam za nią niemal przez miesiąc, szukając jej we wszystkich sklepach, w moim mieście.
Czy było warto?
O tym w dalszej części posta- zapraszam do lektury:)

Isana płyn do demakijażu oczu- moja opinia

 Cześć :)

W końcu uporałam się z przeprowadzką, sprawy rodzinne też już się poukładały, więc wracam do blogowania 😀 ( jutro planuje zrobić fotki) 

Dziś jednak, na blogu, ciąg dalszy recenzji kosmetycznych 😀


Czy są tu osoby które nie znają marki Isana? Myślę że każdy z Was, kojarzy tą nazwę, nawet jeśli nie używaliście, to na pewno mignęła Wam w Rossmanie:)

Kosmetyki Isany są tanie i dobre- bardzo lubię ich żele pod prysznic, balsamy do ciała.

Marka, poszerzyła swój asortyment, o produkty do twarzy; m.in tonik do twarzy, mleczko do demakijażu, czy bohatera dzisiejszego postu:



Isana 

Płyn do demakijażu oczu





Marka jest mi dość dobrze znana; zazwyczaj kupuję ich żele pod prysznic, balsamy, mydełka, świetnie mi się też sprawdził ich olejek pod prysznic, którego używam do mycia gąbeczek do makijażu :) Dodam jeszcze że kosmetyki nie są drogie, ale są naprawdę dobre. Czy tak samo było w przypadku płynu?
O tym w dalszej części postu:)

Rimmel Kind&Free wegański puder prasowany- moja opinia

 Witajcie 😀

Przede mną ostatnie dni lutego, i ostatnie dni w obecnym mieszkaniu- już za kilka dni spakuje się, i raczej nigdy tu nie wrócę. Mieszkanie znalazłam już kilka tygodni temu, jest małe i przytulne- wręcz idealne 😀 Nie mogę się doczekać aż się tam wyprowadzę, ale jeszcze wcześniej muszę tu wszystko porozliczać, sprawdzić skrzynkę pocztową, i- to co mnie najbardziej przeraża- spakować się. 

Zanim jednak będę się tu żalić, ile mi zeszło na pakowaniu, skrobne recenzje kosmetyczną.  Nie tak dawno, jedna z moich ulubionych drogeryjnych marek, wypuściła na rynek, nową serię kosmetyków:

Rimmel

Kind& Free 
Wegański puder prasowany



 


Jako że lubię, wręcz uwielbiam testować nowości kosmetyczne, natychmiast zaczęłam szukać pierwszego kosmetyku z tej serii, który mogłam przetestować. No i tutaj zaczęły się schody. W skład linii Kind&Free Rimmel wchodzą: Podkład (niestety, wszystkie odcienie są dla mnie za ciemne), korektor ( przyznać się, kto mi wykupił ten jaśniejszy odcień?😁), Tusz( dopiero kilka dni temu się o tym dowiedziałam, i bohater dzisiejszego postu, czyli puder prasowany.
Jak on mi się sprawdził?
O tym w dalszej części postu- miłej lektury 😀

Co ostatnio obejrzałam...

 Witajcie :)

Zacznę mało optymistycznie- dni wiosny w lutym( czyli takie jak dziś) są już policzone, podobno. Podobno dziś w nocy ma silnie wiać, burze, ogólne załamanie pogodowe- tak przynajmniej wynika z smsa od Alertu RCB, który dziś do mnie przyszedł. Niestety nie mogę zostać w domu jutro (może przeżyje, wiatr mnie nie porwie, dam znać na IG) ale dla tych, którzy zostaną i nie będą mieli co robić, mam dzisiejszy post. Oczywiście nie jest on skierowany, tylko do tej grupy osób, ale przede wszystkim do nich- abyście jakoś przeżyli pierwsze burze w 2022 roku, odrywając od nich myśli.


Dziś przychodzę do Was z kolejną porcją seriali, które ostatnio obejrzałam.

Uprzedzam, że są to ekranizacje powieści, mojego ulubionego pisarza :)


Czerwona bluzka, jeansowa kurtka ocieplana, skórzane legginsy i botki

 Cześć :)

U mnie już czuć wiosnę w powietrzu- dzisiejszy dzień jest słoneczny, podobno jutro ma być tak samo, no oby. Nie ma nic lepszego, niż piękna pogoda w weekend- zwłaszcza że tydzień był dla mnie naprawdę intensywny i dość pracowity. 

Natomiast jeśli chodzi o dzisiejszy post, mam dla Was kolejną stylizacje :)


Phlov, Kissing me softly, owocowy scrub do ust- moja opinia

 Cześć :)

Dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, marki kolejnej znanej osoby- Ani Lewandowskiej.

Zdecydowałam się na zakup, tego kosmetyku, tylko dlatego że z Anią ćwiczę już od ładnych kilku lat, mogę stwierdzić że to z nią zaczynałam swoją przygodę ze sportem, więc dlaczego by nie dać szansy, kosmetykowi jej marki?


Phlov

Kissing me softly

Owocowy scrub do ust





O ile ćwiczenia z Anią wykonuje systematycznie, z pielęgnacją ust jest zupełnie inaczej- często zdarza mi się nie posmarować ust balsamem, o peelingowi tej części twarzy, to praktycznie zapomniałam, w zasadzie nie posiadałam żadnego scrubu do ust. No ale, w pewien zimowy wieczór, wybrałam się z koleżanką na zakupy, do galerii. Po zakupie spodni, kilku drobiazgów kosmetycznych, wbiegłam jeszcze do Sephory i zaczęłam wypytywać o kosmetyki Ani Lewandowskiej. Po obejrzeniu kilku produktów, zdecydowałam się na zakup, scrubu do ust. Przyznaje, że pielęgnacja ust, nadal mi idzie opornie, ale od zakupu i rozpoczęcia używania tego kosmetyku, minęło dwa miesiące, tak więc- czas na recenzje :)

Inglot żel do mycia twarzy Soft&Smooth- moja opinia

 Cześć :)

Dobrze jest mieć Kartę Klienta- nie tylko, wala się po portfelu/torebce  (jak w tym memie), ale dzięki zdobytym punktom, można czasami kupić taniej jakiś kosmetyk. Ma to znaczenie, szczególnie gdy owy kosmetyk nie należy do najtańszych. A umówmy się, że kosmetyki marki Inglot, nie mają cen z dolnej półki. 

Regularnie zaopatruje się, na wysepkach Inglota, w żel do czyszczenia i dezynfekcji pędzli. Zawsze wtedy mam naliczane punkty, które zbierałam i zbierałam, aż w końcu się ich tyle uzbierało, że kupiłam taniej, bohatera dzisiejszego postu:


Inglot

Żel do mycia twarzy 

Soft&Smooth








Chociaż rzadko zaopatruje się w ich kosmetyki do makijażu (z pielęgnacji twarzy, nigdy nic wcześniej nie kupiłam, żel jest pierwszym kosmetykiem, tego typu), zazwyczaj jestem zadowolona z kosmetyków.
Czy żel także mi (i mojej cerze) się spodobał?
O tym, w dalszej części postu :)

#DomowaSiłownia- jakie ćwiczenia wykonuje w domu?

 Hej :)

Dziś przychodzę do Was z postem o ćwiczeniach :)

Już od dawna, taki post chodził mi po głowie- pamiętacie moją ankiete na InstaStory? :)

Wtedy jednak zajęłam się pisaniem o salonach kosmetycznych i o tym na co warto zwrócić uwagę, przy wyborze takiego miejsca, aby nie zarazić się żadną bakterią\wirusem.

Później było sporo postów o stylizacjach, kosmetykach. Brak czasu uniemożliwił napisanie postu o ćwiczeniach które wykonuje. Gdy udało mi się znaleźć chwilę by napisać o tym, nastał początek roku, a jak wszyscy wiemy, wiele osób robi postanowienie, nierzadko decydując się od nowego roku chodzić na siłownie, więcej ćwiczyć.

Gdyby było inaczej, nie pojawiały by się takie memy :D







Co ostatnio obejrzałam

Cześć :)

Nie wiem jak u Was, ale u mnie zima powróciła. Jest biało, wietrznie, zimno, ale nie aż tak, jak rok temu, gdy mieliśmy minus dwadzieścia stopni (albo ponad, zależy gdzie kto mieszka), albo chociażby miesiąc temu, podczas Świąt. 

Staram się, choć trochę czasu, spędzać na świeżym powietrzu- aby budować odporność.

Alternatywą jest spędzanie czasu w domu- kiedy to ćwiczę, pracuje nad blogiem, czy oglądam seriale :)

Przedostatnie miesiące 2021 roku, spędzałam w kinie, nadrabiając zaległości filmowe. Po świątecznych spotkaniach z bliskimi, przyszedł czas na nadrabianie zaległości serialowych, o których będzie mowa w dzisiejszym poście- serdecznie zapraszam na pierwszą, w tym roku, porcje recenzji serialowych :)

Eveline Cosmetics podkład Full HD Cover- moja opinia

 Cześć:)

Jakiś czas temu skończyła mi się część kosmetyków- bronzer, krem do twarzy. Na Instagramie, marka Eveline poinformowała że w ich sklepie internetowym jest promocja. Rzeczywiście, większość kosmetyków była przeceniona o ponad połowę, udało mi się sporo zaoszczędzić, w dodatku zauważyłam że bohater dzisiejszego postu, kosztował niecałe 9 zł.



Eveline Cosmetics

Full HD Cover

Podkład

Nie powinno więc nikogo dziwić, że skusiłam się na ten podkład. 
A jak on mi się sprawdził- o tym w dzisiejszym poście :)
Serdecznie zapraszam do lektury :)

Nowości kosmetyczne part III

 Cześć:)

Dziś przychodzę do Was, niemal z samymi slodkościami- oczywiście kosmetycznymi :)

W ciągu ostatnich kilku tygodni,  w mojej kosmetyczce, pojawiło się trochę nowych kosmetyków- jest ich tyle, że wystarczy, aby zrobić kolejny post z serii nowości kosmetyczne. Co prawda ostatni post z tej serii, pojawił się jakiś rok temu, ale o większości nowych kosmetyków, piszę na bieżąco, oddzielne recenzje. 

Dwufazowa odżywka do włosów, matowe pomadki do ust, rzęsy na pasku, peeling do ciała- zapraszam do poczytania minirecenzji o tych kosmetykach :)

(Jeszcze) w świątecznych klimatach- złoto, brązy i jeans

 Witajcie w 2022 roku :)

Jak Wam minął pierwszy tydzień tego Nowego Roku?


U mnie nie dość że on był trochę szalony, to jeszcze niezbyt wesoły- mam nadzieję że rok będzie o wiele spokojniejszy.