Czarny top z napisem, jeansowe spodenki i sportowe buty

 Witajcie kochani :)

Nadszedł koniec wakacji- jutro mamy ostatni dzień sierpnia, zaraz powitamy wrzesień...

Koniec wakacji, zawsze wywoływał u mnie jakąś nostalgie- o ile jeszcze kilkanaście lat temu, ostatnie dni sierpnia, uświadamiały mi że za kilka dni wrócę do szkoły, byłam to w stanie zrozumieć, ale teraz gdy chodzę do pracy i nie ma czegoś takiego jak dwa miesiące wolnego, nie jestem w stanie tego zrozumieć...

W swojej pracy, nie mam możliwości zrobienia sobie kilku tygodni wolnego- i powiem Wam że nie jest mi ani trochę smutno z tego powodu. Wypracowałam sobie system i grafik pracy i sprawdza się on bardzo dobrze- co prawda, ostatnio trochę więcej dni spędzałam w pracy, ale teraz przynajmniej mam kilka dni więcej wolnego. Korzystając z tego, wybieram się do Krakowa, na kilka dni. Tam powstaną już ostatnie letnie zdjęcia w tym roku. Mam ich też sporo w zapasie, liczę na to że wrzesień przyniesie nam piękną, nieco letnią pogodę, będą się one tu pojawiać, co najmniej do końca września.  Dziś czas na kolejną wakacyjną sesje zdjęciową.


#Summer2022- makijażowi ulubieńcy lata

 Cześć :)

Mam nadzieję że końcówka wakacji mija Wam dobrze- mi niestety w pracy, na szczęście już od poniedziałku, szykuje mi się kilka dni wolnego. Cieszę się- zazwyczaj w wakacje, staram się brać kilka dni wolnego i w lipcu, i w sierpniu, a w tym roku wyjątkowo, skumulowałam sobie to, na koniec sierpnia/początek września. 

Do mojego wolnego, wrócę jeszcze, natomiast dziś, mam dla Was kolejną porcję kosmetycznych ulubieńców- są to kosmetyki, którego odkryłam podczas tegorocznych wakacji.

Wakacje się kończą, ale kalendarzowe lato trwa jeszcze przez kilka tygodni, mam nadzieję że jesienią pogoda też dopisze, więc perełki makijażowe, z dzisiejszego postu, na pewno się przydadzą- chociażby żeby poprawić sobie humorek :)

Dodam jeszcze tylko, że cena każdego z tych kosmetyków, nie przekracza 50 pln ;)

Jeśli więc skusiłam Was- zapraszam do poczytania, tych minirecenzji :)

#Summer2022- kostium kąpielowy z Aliexpress

 Witajcie :)

W domku posprzątane, herbatka prawie wypita, zaraz czas na kolejny sobotni rytuał- czyli zakupy.

A Wam jak mija to letnie popołudnie?  


Przed nami kolejne upalne dni- nie ma nic lepszego w takie dni niż siedzieć nad wodą, lub chować się w chłodnym pomieszczeniu.

Niezależnie od tego, co będziecie preferować w najbliższych dniach, zapraszam Was do oglądania zdjęć z dzisiejszego postu. Sesja jest nietypowa, nie dość że mam płaskie buty( ale na większości zdjęć, jestem bez żadnych butów), to jestem w stroju kąpielowym :)


Yoskine Vege Zoom, micelarna pianka chmurka do mycia twarzy- moja opinia

 Cześć :)

Jak tam minął Wam długi weekend?

Mi  przyjemnie- było trochę rodzinnie, trochę spotkań ze znajomymi :)

Dziś rano zrobiło mi się mniej przyjemnie- 16 sierpnia, a to oznacza że koniec wakacji coraz bliżej. Co prawda zostaje nam potem, jakieś 3 tygodnie kalendarzowego lata, ale dni, noce będą chłodniejsze.

Nie napawa mnie to w żaden sposób smutkiem, jedynie nostalgią- kolejne lato się kończy, za rok o tej porze człowiek będzie starszy...

Czas płynie tak szybko jak chmury na niebie, szczególnie gdy wieje wiatr...

Dzisiejszy post nie jest jednak o chmurach na niebie, ani o mijającym lecie, chociaż ma trochę wspólnego i z chmurami i latem- podczas upałów robię lżejszy makijaż, dlaczego by więc nie zacząć używać lżejszych kosmetyków pielęgnacji twarzy?

Z tą myślą, zakupiłam bohaterkę dzisiejszego posta:


Yoskine 

Vege Zoom

Micelarna pianka-chmurka do mycia twarzy





Marka Yoskine jest znana, tym którzy odwiedzają regularnie i od kilku lat mojego bloga;
mogę śmiało stwierdzić że jest to jedna z moich ulubionych marek.
Nie da się też zauważyć, związku między kosmetykiem a chmurami ;)

Nie przedłużając- zapraszam na moją recenzje tej pianki-chmurki :)

Co ostatnio przeczytałam...

 Cześć :)

Jak tam mija Wam sierpień?

U mnie spokojnie, bez przygód, pomijając to że w sierpień weszłam z choróbskiem.

O tym jednak już pisałam w poprzednim poście. Nie pisałam natomiast o tym, że podczas choroby, miałam czas żeby przeczytać (a raczej skończyć czytać) książkę pana Mroza, którą w dzisiejszym poście Wam zrecenzuje:


Nie Ufaj Mu

Remigiusz Mróz


Beżowe body, jeansowe spodenki i płaskie sandałki

 Witajcie :)

Jak tam Wasz weekend? U mnie dzisiaj pada, ale nie przeszkadza mi to- przyda się trochę odpoczynku po ostatnich, upalnych dniach :)

Przyda mi się też trochę odpoczynku po minionym tygodniu- ciągnął się on strasznie długo, do tego mnie wymęczył, a duża wina w tym choróbska które mnie dopadło. A jak choroba, to i antybiotyki. Nie cierpie chorować, nie cierpie brać antybiotyków- szczęśliwie, jedno i drugie, już za mną. 

Zresztą z tego co widziałam na Instagramie, wiele osób zachorowało- życzę Wam wszystkim zdrówka.

Tym razem bez problemu udało mi się, opanować chorobę, bo gdy w lutym mnie dopadło, próbowałam się dostać do lekarza, usłyszałam że mnie nie przyjmie, bo... mam gorączkę.  

Zmieniam temat, na przyjemniejszy- dziś na blogu, kolejna stylizacja :)