Witajcie kochani :)
Macie jakieś swoje ulubione, tańsze, kryjące podkłady?
Ja mam kilka. Są to m.in. Golden Rose Up to 24 hours Stay Foundation i Catrice Liquid Coverage.
Myślę że ten ostatni, jest Wam na pewno znany, ja jeszcze, oprócz podkładu, polubiłam się z Camouflage koretktorem w kremie- pod oczy zbyt ciężki, ale na wpryski, które lubią się pojawiać, przez burze hormonalne w moim organizmie, na mojej twarzy, nadaje się idealnie.
Jednak podczas zakupów, w Drogerii Natura, nadszedł czas by sprawdzić, kolejny korektor od Catrice :
Catrice Cosmetics
Liquid Camouflage
Korektor w płynie
Nie będzie dla mnie zaskoczeniem, jeśli w komentarzach, okaże się że większość z Was zna ten korektor :)
Dla tych co go nie znają, lub też znają i są ciekawie jak on się u innych (czyli u mnie :)) sprawdził- zapraszam do lektury recenzji :)
Od producenta:
Cienie pod oczami, niedoskonałości i zaczerwienienia to pieśń przeszłości – nowy korektor w płynie oferuje optymalne krycie i pielęgnację. Płynny korektor jest mocno napigmentowany, wodoodporny i trwały. Zaopatrzony w praktyczny aplikator, jest łatwy w użyciu.
Kosmetyk otrzymujemy w małym plastikowym opakowaniu, z aplikatorem, który się odkręca.
Opakowanie jest przezroczyste, co pozwala nam na kontrolowanie ilości kosmetyku. Mamy też informacje o produkcie.
Korektor jest bezzapachowy- dobrze, bo zapachowe kosmetyki lubią podrażniać skórę, a ta pod oczami jest bardzo delikatna.
Do wyboru mamy kilka odcieni, ja wybrałam odcień 007 natural rose.
Konsystencja korektora, wskazuje na to że ma on dobre i mocne krycie: jest ona gęsta, trochę jakby kremowa.
Rzeczywiście korektor ma świetne krycie (nie wiem czy jest on wodoodporny, bo nie używałam go nigdy przed wyjściem na basen, zalew. Zresztą ja nie lubię i nie umiem pływać. Nie wiem też czy on wytrzyma 12 godzin, jak nam sugeruje producent, u mnie daje radę przez 5-6 godzin i jest naprawdę mocno kryjący- mi wystarczyła niewielka ilość jednej warstwy, by zakryć swoje zmarszczki pod oczami (nie są one zbyt widoczne, ale są- cóż, jeszcze rok i zmiana kodu, na 3 z przodu ;)), także myślę że osoby mające większe zmarszczki, cienie itp. mogą potrzebować nieco większej ilości tego kosmetyku.
Nie zauważyłam aby korektor ten zbierał się gdzieś, podkreślał zmarszczki.
Jak to zazwyczaj bywa, jeśli korektor ma dobre krycie, to niestety jest
ciężki- nie inaczej jest w przypadku
Catrice Liquid Camouflage, przy zbyt długim stosowaniu (kilka dni pod rząd), zauważyłam że obciążył moją skórę pod oczami. Na szczęście nie uczulił on mnie, nie podrażnił też mojej skóry pod oczami, tak jak to było w przypadku
kamuflażu Eveline
Korektor Catrice można kupić w większości drogerii stacjonarnych (Hebe, Natura), czy internetowych. Cena nie przekracza 20 złotych, z tego co zauważyłam, więc jeśli ktoś szuka taniego i dobrze kryjącego korektora, jak najbardziej polecam.
Mieliście już ten korektor?
Lubicie kosmetyki Catrice?
Macie jakieś ulubione, tanie i dobrze kryjąc korektory?
Dajcie znać w komentarzach 😀
Do następnego 😘
Korektorów używam bardzo sporadycznie, ale ten akurat kojarzę, że miałam i dobrze się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńO widzisz! Chętnie wypróbuję. Póki co używam mojego korektora w sztyfcie. Też dobrze się sprawdza,ale ten wydaje się praktyczniejszy w użyciu.
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się ten korektor więc bardzo prawdopodobne, że kiedyś go używałam. Uwielbiam kosmetyki z takim aplikatorem, to bardzo wygodne w użytkowaniu ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu nie używam korektorów
OdpowiedzUsuńNie znam tego korektora :) U mnie tańsze podkłady się niestety nie sprawdzają. Ostatnio kupiłam Revlon za 70 zł i też niestety ale na nosie trzyma się dość krótko. Chyba taką mam skórę, że tak słabo się trzyma :D
OdpowiedzUsuńKorektor chciałabym wypróbować :)
Pozdrawiam
This concealer seems like a great product. Thank you for recommendation.
OdpowiedzUsuńwww.exclusivebeautydiary.com
Lubię go, tak samo wersję w słoiczku, choć dawno nie miałam. Bardzo fajne krycie i stosunek ceny do jakości :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak chyba Maxi bardzo często go polecała ;) Sama go nie mam bo nie mogłam go upolować...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mój blog: Wildfiret
Jestem pewien, że wyglądasz teraz jak bóstwo. ;)
OdpowiedzUsuń