Zimowa stylizacja z czapką,szalikiem i swetrem

Cześć 😘

Jak się macie ?

Mi znów zaczął doskwierać brak czasu ,co niestety negatywnie się na mnie odbiło.
Na szczęście weekend był wolny i udało mi się odpocząć trochę (chociaż w sumie przydałoby się trochę więcej tego wolnego...)
Jak narazie ,udaje mi się mimo wszystko tak operowac czasem że blog za bardzo na tym nie cierpi ,z czego jestem bardzo zadowolona ☺




Rimmel Lasting Matte ,matująca baza pod podkład -moja opinia

Witajcie ☺
Jak Tam Wasz Tłusty Czwartek?
Ile pączków zjedliście?
Ja Wam się po cichu przyznam że, po dzisiejszym dniu to nie mogę już na nie patrzeć - ale raz w roku można zaszaleć 😉🤣


W weekend planuje już kolejne zdjęcia na zewnątrz- o ile pogoda na to pozwoli ,bo zmienia się jak w kalejdoskopie...
Póki co jednak ,narazie zostaję przy recenzjach kosmetycznych (chociaż zdjęcia z poprzedniej sesji są już obrobione i aż się proszą o publikacje ) i dziś będzie już ostatni post ,o ostatnim kosmetyku z serii Lasting Matte marki Rimmel 



Rimmel 

Lasting Matte 

Matująca baza pod podkład 





Seria Lasting Matte składa się z : podkładu (recenzja TU  ) , korektora  (recenzja TU ) i bazy o której będzie dziś mowa.
Korektor był do tej pory dla mnie najlepszym kosmetykiem z tejże serii,natomiast podkład nie wzbudził mojej sympatii ;ale też wiem doskonale że wśród innych też nie cieszy się zbyt dobrą opinią 
A jak to jest z bazą?
O tym poczytacie poniżej ,tak więc nie przedłużając - zapraszam do lektury ☺


Soraya plante roślinna esencja tonizująca- moja opinia


Cześć ☺
Jak spędziliście Walentynki ?
U mnie zanosiło się na to że będą to najdroższe i najgorsze Walentynki w moim życiu (chociaż nie przepadam za tym dniem i nigdy go nie celebrowałam ) - 14.02.2020 mialam wizytę u stomatologa.
Koniec końców okazało się że nie było tak źle cóż,życie potrafi sprawiać nie tylko przykre niespodzianki 😉
A dziś zanim zamienię się w Kopciuszka (w wersji służącej ,co poradzić sobota 😁) mam dla Was kolejny post ,recenzję :




Soraya plante 

Roślinna esencja tonizująca 






Wiecie (albo i nie ,zależy jak długo mnie czytacie 😁) że za kosmetykami naturalnymi ,nie przepadam- gdy jednak już coś kupię, moja skóra buntuje się, pojawiają się nieprzyjemne wysypki/podrażnienia...
Druga rzecz to to że z marką Soraya ,jest to moje spotkanie po dłuższej przerwie ;4,albo 5 lat - tyle właśnie temu, ostatni raz w mojej łazience pojawiło się coś od Soraya i był to krem do twarzy ,oraz maseczka,którymi byłam zachwycona.
Czy roślinna esencja, dołączyła do grona moich ulubieńców?
O tym w dalszej części postu 🙂

Dwa makijaże ,jedną paletą -Eveline Cosmetics Angel Dream

Witajcie kochani 😘

Ostatnio mi się trafiło trochę wolnych chwil , więc postanowiłam je spożytkowac - i tak udało mi się ,w końcu ,zrobić sesje zdjeciowa na zewnątrz oraz przygotować post z makijażami -czyli dzisiejszy post




Korektor Rimmel Lasting Matte- recenzja

Witajcie 😘

Jak Wam mija tydzień ?,
Ja po wygranej walce z przeziębieniem (mam nadzieję że Was nic nie dopadło ☺),przygotowywuje się do sesji zdjęciowej na zewnątrz.
Chciałabym Wam zaprezentować pierwsze wiosenne outfity ,ale niestety pogoda mi na to nie pozwala 😞
Pozostaje więc liczyć ,na to że wiosna nadejdzie szybko ,a ja w międzyczasie - cóż myślę że pustki na blogu nie będzie
Mam już przygotowanych kilka moich makijazy ,a i stosik kosmetyków do przetestowania zrobił się całkiem spory -część czeka na przetestowanie , część na recenzję...
Tak więc dziś na blogu :


Rimmel 

Korektor Lasting Matte




Korektor jest częścią nowej serii marki Rimmel - Lasting Matte
Miałam już z tej serii podkład - recenzję macie TU 
Recenzja korektora - poniżej ,tak więc zapraszam do lektury 😊

Podsumowanie Stycznia 2019


Cześć ☺
Zdaje sobie sprawę że od ostatniego posta ,minął tydzień ale ostatnie dni stycznia nie były dla mnie zbyt łaskawe i  nie miałam za bardzo głowy ,do pisania.
Tak więc ,zrobiłam sobie małą przerwę w trakcie której postanowiłam zrobić zdjęcia nowej stylizacji.Niestety ale to nie wypaliło ponieważ okropnie wiało i padało ,i po około 30 minutach walki z wiatrem chcącym mnie uczesać i wyrwać mi kępki rzęs ,skapitulowałam i wróciłam do domu ,gdzie skończyłam czytać książkę Głosy zza światów pana Mroza
Szczęki po tej lekturze jeszcze nie pozbierałam ,tak więc odpuściłam pisanie recenzji o niej (pojawi się napewno w podsumowaniu lutego ) ,a tymczasem dziś zapraszam na