Witajcie :)
Wrócę jeszcze na chwilkę do tematu Walentynek. Przeglądając Instagrama, trafiłam na komentarz, gdzie dziewczyna pisała że lubi Walentynki, ze względu na promocje na słodycze. Coś w tym jest, jeszcze nie dawno, w okolicach 14 lutego, szukałam na półkach, czekoladek w kształcie serca. Podobnie było gdy nadchodziły Święta Bożego Narodzenia- te wszystkie czekoladowe Mikołaje, czy limitowane edycje niektórych marek; cały rok na to czekałam ;)
Rok temu postanowiłam ograniczyć słodycze, więc już nie jarają mnie aż tak bardzo, te wszystkie słodycze, za to przed tegorocznymi Walentynkami, marka Bielenda, wypuściła kolejną serię SKIN LOVE. Akurat kończył mi się krem pod oczy, a że w skład tej serii, wchodzi właśnie m.in ten kosmetyk, skusiłam się na niego( o czym zresztą wspominałam na swoim InstaStory) i po tygodniu testowania, przychodzę do Was z recenzją :