Bielenda Skin Love silnie nawilżający różowy krem pod oczy- moja opinia

Witajcie :)

Wrócę jeszcze na chwilkę do tematu Walentynek.  Przeglądając Instagrama, trafiłam na komentarz, gdzie dziewczyna pisała że lubi Walentynki, ze względu na promocje na słodycze. Coś w tym jest, jeszcze nie dawno, w okolicach 14 lutego, szukałam na półkach, czekoladek w kształcie serca. Podobnie  było gdy nadchodziły Święta Bożego Narodzenia- te wszystkie czekoladowe Mikołaje, czy limitowane edycje niektórych marek; cały rok na to czekałam ;)

Rok temu postanowiłam ograniczyć słodycze, więc już nie jarają mnie aż tak bardzo, te wszystkie słodycze, za to przed tegorocznymi Walentynkami, marka Bielenda, wypuściła kolejną serię SKIN LOVE. Akurat kończył mi się krem pod oczy, a że w skład tej serii, wchodzi właśnie m.in ten kosmetyk, skusiłam się na niego( o czym zresztą wspominałam na swoim InstaStory) i po tygodniu testowania, przychodzę do Was z recenzją :



SKIN LOVE

Silnie nawilżający, różowy krem pod oczy

Bielenda



 
Tydzień to dość dużo czasu, a z doświadczenia wiem, że taki okres, wystarczy by sprawdzić, czy dany kosmetyk, nie jest bublem, nie szkodzi mi.
Tym bardziej że krem pod oczy, to jest jeden z tych kosmetyków, co do których, nie mam zbyt wielkich wymagań.
Tak więc, jeśli jesteście ciekawi, czy kolejny kosmetyk, marki Bielenda, zdał egzamin i się sprawdził, zapraszam do lektury posta :)

Granatowa sukienka w paski, cieliste rajstopy, kurtka, beżowa czapka i szalik i czarne kozaki

 Cześć 😀

Dziś przychodzę do Was z kolejną porcją zdjęć, które miały się pojawić tydzień temu (miałam je robić w poprzednią sobotę, ale się pochorowałam i ledwo z łóżka wstałam , zrobiłam porządki i zakupy, co graniczyło z cudem i zajęło mi o wiele więcej czasu niż zazwyczaj. Dodam tylko tyle że nie była to żadna choroba zakaźna.) Miał być to post o Walentynkach, a konkretniej o moim podejściu do Dnia Zakochanych- No i będzie tylko że z opóźnieniem.

Haul z Kontigo- recenzje transparentnego pudru MOIA i tuszu do rzęs Colour JUNIKA

 Witajcie

Dziś mam dla Was, recenzje kosmetyków, które kupiłam przed Świętami Bożego Narodzenia.

Tak, tak, za kilka tygodni Wielkanoc, a ja tu wyskakuje z Bożym Narodzeniem...

Jednak, u mnie ostatnio jest małe opóźnienie z recenzjami. Troszkę mi zajęło, zanim przetestowałam kosmetyki, i je opisałam.

Nie pamiętam, po co wybrałam się wtedy do Kontigo, za to pamiętam że wtedy była ta promocja, i oprócz pudru, skusiłam się na tusz do rzęs, a koszt obydwóch kosmetyków, to było 5 zł.

Każdy chyba by się na moim miejscu skusił, za taką cenę... ;)

Z racji tego że obydwa produktu, nadal są dostępne w Kontigo, oczywiście w normalnych, wyższych cenach, postanowiłam się z Wami podzielić, swoimi opiniami na ich temat.

Zapraszam do lektury recenzji :)


Paese BB Cream, krem BB do twarzy- moja opinia

 Cześć :)

Dziś na blogu trochę lata, niemal w środku zimy, i to z dwóch powodów.

Po pierwsze, będzie recenzja kosmetyku, który zakupiłam w sierpniu (no wiem, trochę czasu minęło zanim go przetestowałam i napisałam recenzje, wybaczcie :D)

Po drugie będzie to kosmetyk, bardziej na lato, kiedy na zewnątrz jest ciepło:



Paese BB Cream

krem BB do twarzy


\





Chociaż kremów BB używam najczęściej latem, to owy kosmetyk mam o każdej porze roku w swojej kosmetyczce. Rano gdy się spieszę, bo idę do pracy czy mam coś do załatwienia, nakładam coś lekkiego na twarz- zazwyczaj gdy się ze wszystkim uporam, zmywam poranny makijaż i robię nowy. Dlatego aby zbytnio cery nie obciążać, i nie mieć zbyt dużo pracy przy zmywaniu makijażu, w takich sytuacjach maluję się kremem BB. Nie mam zbyt wielu ulubieńców, jeśli chodzi o kremy BB- cenowo, jakościowo, spasował mi BB Cream Beauty Golden Rose, którego recenzja jest na moim blogu KLIK
Jednak aby ciągle nie używać tego samego kosmetyku (co jest nawet nie wskazane, aby cera się do niego nie przyzwyczaiła), postanowiłam wypróbować ten sam produkt, innej marki. Dlaczego Paese? Odpowiedz jest banalnie prosta; krem był w cenie promocyjnej :) 
Czy Paese BB Cream został moim kolejnym ulubieńcem?
Tego dowiecie się z dalszej części postu- zapraszam do lektury :)

Szara czapka z pomponem, ciemna kurtka, woskowane spodnie, sznurowane botki, sweterek z perełkami i szalik ombre

 Witajcie :)

W minioną sobotę wreszcie udało mi się wybrać na zdjęcia. Miało być śnieżnie, biało, zimowo, no i było, tyle że nie na moich zdjęciach, ale na zewnątrz kilka dni później kiedy to spadł śnieg. Jak to zwykle bywa nie udało mi się zgrać z pogodą (czy pogodzie ze mną :D), obyło się bez marudzenia że nie ma śniegu, wystarczy że kilka dni później, trochę ponarzekałam że śnieg mi sypie w oczy, gdy wracałam ze sklepu. I tak źle, i tak niedobrze :D

Tak więc co by nie marudzić, już więcej, zapraszam do oglądania fot :)