Ziaja dermatologiczna baza z tlenem cynku- moja opinia

 Witajcie :)

Chociaż za kilka miesięcy skończę 31 lat, (podobno) nie wyglądam na tyle. Niewielka zasługa w tym trądziku hormonalnego, z którym się borykam od kilku lat (jako nastolatka mogłam się poszczycić gładką buzią). Pisałam już kiedyś że problem nie ustał po tabletkach antykoncepcyjnych, które miałam zmieniane kilka razy.  W zeszłym roku zaczęłam suplementować cynk co poprawiło stan mojej cery. Niestety, na wskutek powodów osobistych musiałam go odstawić i trądzik hormonalny powrócił niczym bumerang. 

Na szczęście cynk można dostać nie tylko w tabletkach, ale kremach czy maściach. Wiadomo że aplikowany od zewnątrz nie przyniesie aż takich efektów jak od wewnątrz, ale po tabletkach włosy i paznokcie rosły mi jak szalone, a częste wizyty u fryzjera i maniciurzystki nie odpowiadały mi z powodów czasowych i finansowych, więc po szybkim resachu w internecie zdecydowałam się na zakup bohaterki dzisiejszego postu:


Ziaja

Dermatologiczna baza z tlenem cynku










Postanowiłam nabyć produkt w aptece, ale niestety w 3 aptekach nie było tej bazy.  Kupiłam ją w sklepie firmowym Ziaji, a o tym czy warto było,  przeczytacie w dalszej części postu. 
Zapraszam :)

Bielenda Korygujący fluid+ serum SPF 50- moja opinia

 Witajcie :)

Kwiecień już w pełni, niebawem przed nami majowy weekend, a potem laaato ;)

Czas więc rozpocząć poszukiwania dobrych kosmetyków na lato. Niezbędnikiem są filtry SPF. Warto też używać ich zimą. Chyba ta myśl przyświecała marce Bielenda, gdy zimą wypuścili na rynek bohatera dzisiejszego postu;


Bielenda

Korygujący fluid + serum SPF 50




Zdecydowałam się sprawdzić ten kosmetyk, mając w pamięci Mineralny Fluid rozświetlający z sokiem z truskawki. (Recenzja jest dostępna TU ) 
Owy kosmetyk został moim ulubieńcem i nadal bardzo chętnie do niego wracam.
 Czy tak samo będzie z bohaterem dzisiejszego postu?
O tym w dalszej części postu. 
Enjoy :)

Stylizacja- #BeigeOutfit

 Witajcie :)

Witajcie po Świętach Wielkanocnych, mam nadzieję że je miło spędziliście :)

Oraz że na spotkaniach rodzinnych obyło się bez burzy w szklance wody...

A propos burzy w szklance wody, przejdźmy do dzisiejszego postu który jest trochę związany z burzą, ale tylko w sensie zjawiska atmosferycznego ;)