Witajcie 😘
Dziś kolejna recenzja kosmetyczna😃
Dziś na tapetę biorę
Bielenda
Black Sugar Detox
Detoksykująco-nawilżająca pianka do mycia twarzy
Kosmetyki Bielendy ,się sprawdzają u mnie raz lepiej ,raz gorzej.
Natomiast marce nie można odmówić dynamicznego rozwoju -co chwila zaskakuje nas kolejnymi nowościami.
Wybierając piankę z serii Black Sugar Detox kierowałam się, obietnicą oczyszczenia mojej cery.
Czy pianka spełniła moje oczekiwania?
O tym poczytacie w dalszej części postu 😃
Od producenta:
Innowacyjna pianka do mycia twarzy delikatnie ale równocześnie starannie i skutecznie oczyszcza i odświeża trudną i wymagającą cerę mieszaną i tłustą. Niezwykła formuła kosmetyku oparta na laboratoryjnym połączeniu CUKRU i WĘGLA, błyskawicznie usuwa zanieczyszczenia, nadmiar sebum, odblokowuje pory, oczyszcza skórę z toksyn. Zapewnia cerze wszystko, czego potrzebuje na etapie oczyszczania, nawilża, odtłuszcza, matuje, redukuje powstawanie wyprysków, koi, chroni skórę przed podrażnieniami, doskonale przygotuje cerę do dalszej pielęgnacji.
Działanie:
Zawiera cenione, niezwykle skuteczne składniki aktywne.
CUKIER TRZCINOWY posiada silne właściwości oczyszczające i antybakteryjne. Zawiera liczne minerały i pierwiastki: żelazo, wapń, fosfor, potas i magnez. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, odblokowuje i oczyszcza pory, regeneruje, koi i łagodzi podrażnienia. Nadaje skórze równomierny, zdrowy koloryt i blask.
AKTYWNY WĘGIEL dzięki silnym właściwościom absorbującym posiada zdolność głębokiego oczyszczania skóry. Działa jak magnes: przyciąga i wchłania toksyny, martwy naskórek, nadmiar sebum oraz inne zanieczyszczenia z powierzchni oraz głębszych warstw skóry. Skutecznie oczyszcza zablokowane pory, wyrównuje koloryt skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków.
Efekt:
Doskonale oczyszczona, świeża, gładka, promienna cera.
Skład:
Aqua (Water) Stearic Acid Glycerin Coco Glucoside Sucrose Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil Sodium Hydroxide Cocamidopropyl Betaine Argania Spinosa Kernel Oil C10-18 Triglycerides Panthenol Niacinamide Cetearyl Alcohol Phytosterols Tocopheryl Acetate Xanthan Gum Biosaccharide Gum-4 Sodium Hyaluronate Allantoin Tocopherol Charcoal Powder Sodium Chloride Disodium EDTA Caramel Ethylhexylglycerin Phenoxyethanol Methylparaben Parfum (Fragrance) Hexyl Cinnamal Butylphenyl Methylpropional
Stosowanie:
Piankę delikatnie rozmasuj na zwilżonej skórze, masuj twarz aż do uzyskania piany, następnie spłucz ciepłą wodą. Omijaj okolice oczu. W razie dostania się pianki do oczu, natychmiast przepłucz je wodą. Stosuj codziennie rano i wieczorem lub częściej w zależności od potrzeb. Następnie nałóż odpowiedni krem Bielenda.
Moja opinia:
Kosmetyk otrzymujemy ,w ładnej brązowej tubce.
Pianka,ma bardzo delikatną konsystencję i jest bezzapachowa
Gdy ją rozmasujemy na wilgotnej cerze, rzeczywiście przypomina piankę:
Jest wręcz aksamitna ,nie należy jej zbyt dużo aplikować,w przeciwnym razie możemy mieć problemy z jej zmyciem.
Nie podraznia cery.
Jak jest z tym oczyszczaniem?
A no ,tak jak obiecuje producent ; usuwa zanieczyszczenia ,nawilża
Na temat usuwania nadmiaru sebum ,matowienia ciężko mi się wypowiedzieć, gdyż moja cera nie jest tłusta.
Moglabym również nieco polemizować na temat redukcji powstawania nowych wyprysków choć podejrzewam że jest to efekt oczyszczania cery
Podsumowując:
Jeśli chodzi o działanie to prawie nie mam się do czego przyczepić;nie wiem czy u mnie nie zadziałało coś w stylu
efektu placebo bo mimo tego że produkt jest lekki ,odniosłam wrażenie że jest dla mnie nieco ciężki (chyba przez to że jest to kosmetyk m.in dla cery tłustej, a takie zawsze mnie zapychały).
Po drugie cena : w Rossmanie kosmetyk kosztuje okolo 17 złotych.
Ok nie należy go zbyt dużo aplikować, przez co wystarczy na ,myślę że, około 3 miesięcy spokojnie
Tak więc nie jest to , zbyt duża cena ,biorąc pod uwagę wydajność i jakość (produkt bardzo fajnie oczyszcza cerę)
Jednak ja już mam swój tańszy odpowiednik;mianowicie
żel micelarny liście manuka Ziaji
W związku z tym, raczej nie wrócę do tej pianki ale polecam;szczególnie posiadaczom tłustej cery
Seria
Black Sugar Detox Bielendy zawiera ,sporo innych kosmetyków
Jestem ciekawa czy ktoś z Was używał, czegoś z tej serii?
A może mieliście tą piankę i macie inną opinie na jej temat?
Jakich kosmetyków używacie do mycia twarzy?
Dajcie znać w komentarzach 😀
Do następnego 😘
Kochana,
OdpowiedzUsuńWygląda to cudeńko calkiem fajnie, ale jak piszezs na końcu, że Ziaja ma w swoim asortymencie cos lepszego- to skuszę się jednak na Ziaję :-)
Ja nie miałam pianki tej, ale od niedawna stosuje z innej firmy i jest to moja pierwsza pianka, jaką kiedykolwiek miałam. Jestem zadowolona ze sposoby mycia i oczyszczenia wic na tą się skuszę :)
OdpowiedzUsuńlubię produkty z Bielendy kiedyś kochałam ich tusz do rzęs;)
OdpowiedzUsuńIt looks so nice, I'd like to try it!
OdpowiedzUsuńI like sugar detox.
OdpowiedzUsuńMiałam maseczkę z peelingiem w saszetce. Bardzo lubię Bielendę :)
OdpowiedzUsuńbo to dobra polska marka:)
UsuńLubię tę markę, ale o tym produkcie nigdy nie słyszałam
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
ania-el.blogspot.com
O tak bielenda ostatnio szaleje z nowościami :D tej serii jeszcze nie testowałam, pianka może by się w przypadku mojej mieszanej skóry sprawdziła, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJestem wierna tołpie.
OdpowiedzUsuńJest droższa ale bardzo wydajna
W dodatku, tak jak piszesz, dla kogoś kto nie ma cery tłustej może okazać się przyciężka
Las fotos son preciosAs! Tú entrada muy interesante! Te espero por mi blog! 🍁🍁🍁
OdpowiedzUsuńWczoraj zastanawiałam się nad tą pianką w Rossmannie, ale chyba dobrze, że się nie skusiłam, bo mam suchą cerę:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu kochana:*
Mam swoje działające produkty do mycia, więc tym razem chyba nie przetestuję :)Ale dobrze,że Tobie się sprawdziła ♥
OdpowiedzUsuńlovely product
OdpowiedzUsuńLove cleansers that foam and help you feel fresh.
OdpowiedzUsuńLovely review!
ja mam cerę tłustą więc myślę że to dla mnie
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu, ale bardzo lubię tą markę. Wydaje się być dobrym produktem :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam podobny produkt z Avonu i jest ekstra.
Pozdrawiam!
Hi Lili
OdpowiedzUsuńThank you for your review, But that brand is not on selling in Portugal!!
I use a foam with almond oils!!
xoxo
marisasclosetblog.com
Widzę, że produkt się sprawdza, a co do wyprysków też mi się wydaje, że to skutek oczyszczania cery.
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale gdy skończy mi się mój obecny produkt chętnie przetestuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Werka :))
jelonkowa.blogspot.com
Ja wlasnie szukam jakieś fajnej pianki także zaciekawiła mnie jak zobaczyłam tytuł posta. Szkoda tylko ze piszesz ze głownie sie nadaje dla tłustej cery a ja takiej nie mam :p
OdpowiedzUsuńSkoro Ziaja liście manuka to jest odpowiednik to raczej się nie skuszę bo mam go jeszcze w swoich zapasach:D :**Udanego weekendu kochana!
OdpowiedzUsuńMarkę Bielenda bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńO tym kosmetyku jeszcze nie słyszałam :)
Może się wkrótce skuszę :)
buziaki
Mam cerę suchą, więc niekoniecznie to produkt dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOhh I Need it
OdpowiedzUsuńKiss
Nie używałam nic z tej serii.
OdpowiedzUsuńThat products seems interesting. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńNew Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/11/beauty-of-listening_10.html
O tej piance jeszcze nie słyszałam. Nie mam tłustej cery, ale może sprawdzę działanie tego produktu. :)
OdpowiedzUsuńto daj znać koniecznie jak Ci się sprawowała:)
UsuńBardzo lubię tę markę, jednak tego kosmetyku nie testowałam:)
OdpowiedzUsuńIt sounds promising for my oily skin!
OdpowiedzUsuńDon't Call Me Fashion Blogger
Facebook
Bloglovin'
uo a ja nawet nie widziałam tej serii :D
OdpowiedzUsuńUn post muy interesante! Es un placer leerte! Feliz día! 🍁🍂🧡
OdpowiedzUsuńTego kosmetyku akurat nie testowałam, ale seria Bielendy Botanic SPA świetnie się u mnie sprawdza :D
OdpowiedzUsuńLubię tę markę, ale tego produktu jeszcze nie testowałam ;)
OdpowiedzUsuńja ogólnie nie przepadam za piankami do mycia twarzy :) Kup sobie olejek różany chyba z Bielendy do mycia, jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej firmy. Tego jednak jeszcze nie miałam okazji używać. Może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń