Niestety ja nie mogę i nie chodzi o to że nie mam wolnego-całkiem niedawno odkryłam że mam uczulenie na słońce i każde dłuższe spotkanie przypłacam ohydna wysypkami bólem głowy😤😬😧😥
Jeśli chodzi o opaleniznę nie jestem na szczęście bezradna i nie muszę być blada -z myślą o takich nieszczęśnikach jak ja powstały samoopalacze,kremy opalajace i inne cudeńka brązujące 😉😁
Nie mam zbyt miłego doświadczenia z samoopalaczami -swego czasu ich używałam zimą i "łatki"które powstały po nich-mimo wcześniejszego peelingu -zniechęciły mnie dlatego teraz po sprawdzeniu opinii w internecie postawiłam na masło brązujace mojej ulubionej firmy -Bielendy
Skład:
*Aqua(Water)
*Ethylhexyl Stearate
*Butyrospemum Parkii (Shea Butter)
*Glycerin
*Paraffinum Liquidum (Mineral Oil)
*Cetearyl Alcohol
*Glyceryl Stearate
*Ceteareth-18
*Propylene Glycol
*Juglans Regia Shell Extract
*Cydopentasiloxane
*Dithydroxyacetone
*Macademia Intergrifolia Seed Oil
*Dimethicone
*Sderocarya Birrea Seed Oil
*Aleurities Moluccana Seed Oil
*Tocopherol
*Citric Acid
*Polyacrylamide
*C13-14 Isoparaffin
*Laureth-7
*Phenoxyethanol
*Benzoic Acid
*Dehyddroacetic Acid
*Ethylhexylglycerin
*Polyaminopropyl Biguanide
*Parfum (Fragrance)
*Aplha-Isomethylonone
*Benzyl Cinnamate
*Benzyl Salicylate
*Citronellol
*Linalool
"Opalenizne" zauważyłam po drugiej aplikacji kosmetyku.
Masło dość długo wchłania się i żeby nie ubrudzić ubrania minimum trzeba odczekać godzinę z ubieraniem się.
Nie jest to typowy samoopalacz.
Zaskoczyły mnie i zmartwiły "łatki"które mimo peelingu i tak się pojawiły😥
Po dokładnym obejrzeniu "łatek" zauważyłam że wyglądają dość naturalnie-niczym zwykłe przebarwieniu,które zresztą znikły po pierwszym myciu.Została mi piękna opalenizna ☺(tak jak obiecuje producent)
Summa summari jestem bardzo zadowolona z produktu i napewno jeszcze nie raz go użyje.😃
Zresztą już wspomniałam że Bielenda jest moim kosmetycznym faworytem ☺
Ktoś z Was używał tego masła? Wolicie naturalną opalenizne czy samoopalacze?
A może solarium?
Piszcie w komentarzach 💞😘
Buziaki dziękuje kochana za odwiedziny wyjeżdżam na urlop jeśli nie odpowiem na twój kolejny komentarz nadrobię jak wrócę:*
OdpowiedzUsuńWWW.KARYN.PL
Ja również lubię kosmetyki Bielendy:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za tą firmą.
OdpowiedzUsuńhttp://krucz-kruczis.blogspot.com/
Zdecydowanie naturalna opalenizna :)
OdpowiedzUsuńhttps://simplysimplesimpleness.blogspot.com/
Nie miałam okazji używać tego masła. Jak osoba wyżej również stawiam za naturalną opalenizną :) Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTego masła nie miałam ale bardzo lubię Bielende
OdpowiedzUsuńTeż należę do bladziochów, ale raczej z tego względu, że nie potrafię się opalać haha, po prostu uciekam przed słońcem. Nie słyszałam o tym produkcie, ale muszę przyznać, że wydaje się całkiem ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas :)
https://shutupanddancewithus.blogspot.com/
Ja również nie lubię opalenizny
OdpowiedzUsuńJa jestem blada i choćbym nie wiem jak bardzo chciała nie uda mi się opalić.
OdpowiedzUsuńhttps://lessarax.blogspot.de/
Współczuje uczulenia na słońce:(
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię się opalać:)
Doskonale cię rozumiem-sama mam uczulenie na słońce :(
OdpowiedzUsuńJa jednak korzystam z solarium ;)
Nie mogę się przekonać do konsystencji masełka :(
OdpowiedzUsuńwspołczuję :( ja nie mam ale moja przyjaciółka się z tym boryka!
OdpowiedzUsuńwww.czynnikipierwsze.com
Masełka do ciała sa bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Ja też nie mogę się opalać i nie chcę, a za samoopalaczami właśnie nie przepadam, więc to masło mnie bardzo zaciekawiło. A jak z jego zapachem? Pachnie jak typowe samoopalacze czy mniej nachalnie?
OdpowiedzUsuńmam podobne uczulenie na słońce, dlatego zawsze muszę zachować maksymalną ostrożność. Markę Bielenda również lubię i być może skuszę się kiedyś na to masełko :)
OdpowiedzUsuńJa też mam uczulenie na słońce i mam takie same objawy plus mega zaczerwienienie :(, jest to bardzo uciążliwe. Masełko fajne, chociaż pierwszy raz o nim słyszę, nawet nie wiedziałam że takie cudeńko istnieje :D
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
Bardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Ja się zawsze boje przy takich produktach że zrobię sobie krzywdę w postaci smug :(
OdpowiedzUsuńCiekawy post lubię czytać o kosmetykach :P
Zapraszam na --> Mój Blog
nice blog =)
OdpowiedzUsuńfollow for follow?
http://lacolorfulpassion.blogspot.de/
This product looks lovely!
OdpowiedzUsuńHave an awesome day!
xx Kris
https://dreamingofpink.wordpress.com
Muszę go wypróbować;)
OdpowiedzUsuńWspółczuje tego uczulenia na słońce, może spróbuj betakarotenu?
OdpowiedzUsuńSporo osób uskarża się ostatnio na tę alergie jednak ja na szczęście nie mam takiego problemu:)
Ja wolę naturalną opaleniznę, uwielbiam wylegiwać się na słońcu ;)
OdpowiedzUsuńCzasami korzystam z solarium w wyjątkowych sytuacjach gdy jest zima a ja mam wesele lub idę na Sylwestra:)
O kurcze strasznie wspolczuje ci tej alergii! Trzymam mocno kciuki zeby to szybko minelo i zebys w spokoju mogla wystawiac sie na sloneczko <3 Bo w koncu od czasu do czasu i z umiarem jest bardzo zdrowe!
OdpowiedzUsuńVersjada
całkiem ciekawe:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.exality.pl/
Sounds like an amazing product!
OdpowiedzUsuńhttp://www.laveinechronicles.com/
Kosmetyki Bielendy lubię, ale nigdy nie używam nic brązującego :) wolę naturalną opaleniznę :)
OdpowiedzUsuńkiedyś stosowałam balsam brązujący z liren i był spoko, tego jeszcze nie ;)
OdpowiedzUsuńvanillia96.blogspot.com