Witajcie :)
Wrócę jeszcze na chwilkę do tematu Walentynek. Przeglądając Instagrama, trafiłam na komentarz, gdzie dziewczyna pisała że lubi Walentynki, ze względu na promocje na słodycze. Coś w tym jest, jeszcze nie dawno, w okolicach 14 lutego, szukałam na półkach, czekoladek w kształcie serca. Podobnie było gdy nadchodziły Święta Bożego Narodzenia- te wszystkie czekoladowe Mikołaje, czy limitowane edycje niektórych marek; cały rok na to czekałam ;)
Rok temu postanowiłam ograniczyć słodycze, więc już nie jarają mnie aż tak bardzo, te wszystkie słodycze, za to przed tegorocznymi Walentynkami, marka Bielenda, wypuściła kolejną serię SKIN LOVE. Akurat kończył mi się krem pod oczy, a że w skład tej serii, wchodzi właśnie m.in ten kosmetyk, skusiłam się na niego( o czym zresztą wspominałam na swoim InstaStory) i po tygodniu testowania, przychodzę do Was z recenzją :
SKIN LOVE
Silnie nawilżający, różowy krem pod oczy
Bielenda
Tydzień to dość dużo czasu, a z doświadczenia wiem, że taki okres, wystarczy by sprawdzić, czy dany kosmetyk, nie jest bublem, nie szkodzi mi.
Tym bardziej że krem pod oczy, to jest jeden z tych kosmetyków, co do których, nie mam zbyt wielkich wymagań.
Tak więc, jeśli jesteście ciekawi, czy kolejny kosmetyk, marki Bielenda, zdał egzamin i się sprawdził, zapraszam do lektury posta :)
Od producenta:
Silnie nawilżający RÓŻOWY KREM POD OCZY to lekki, wegański kosmetyk do całorocznej pielęgnacji suchej i cienkiej skóry wokół oczu, szczególnie wymagającej wzrostu poziomu nawilżenia. Możesz go stosować zarówno na dzień, jak i na noc.
CO ZAWIERA?
WITAMINĘ B 12 - witamina pochodzenia naturalnego o pięknym różowym kolorze, która pomaga złagodzić wrażliwą i zestresowaną skórę, przynosi ulgę, przyspiesza regenerację skóry, nadaje jej promienny wygląd.
PINK COMPLEX, czyli połączenie:
różowego aloesu - wyjątkowy rodzaj aloesu, o prawdziwie modnym kolorze, który wykazuje silne właściwości nawilżające i regenerujące, łagodzi i przynosi komfort skórze z tendencją do przesuszania.
opuncji figowej- ten słynny meksykański kaktus o wyrazistych różowych owocach posiada silne właściwości nawilżające i odżywcze, jest źródłem kwasów Omega, działa przeciwzmarszczkowo.
gujawy - tropikalny owoc o kształcie gruszki i apetycznym różowym miąższu to naturalne źródło witaminy C, łagodzi, nawilża i chroni skórę przed wolnymi rodnikami.
Efekt:
Krem silnie nawilża i skutecznie koi skórę, zmniejsza widoczność cieni pod oczami, rewitalizuje, poprawia wygląd i kondycję delikatnego naskórka, a jednocześnie go nie obciąża. Daje efekt satynowej gładkości, odświeżenia i rozświetlenia. Krem posiada bogatą konsystencję, która szybko się wchłania i nadaje się do stosowania również pod makijaż.
Skład:
Aqua (Water), Coco-Caprylate/Caprate, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glycerin, Cetearyl Olivate, Ethyl Oleate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Sorbitan Olivate, Tocopheryl Acetate, Olus (Vegetable) Oil, Allantoin, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Opuntia Ficus-Indica Seed Oil, Beta-Sitosterol, Cyanocobalamin, Opuntia Ficus-Indica Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Psidium Guajava Fruit Extract, Ethylhexylglycerin, Glycine Soja (Soybean) Oil, Squalene, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Ascorbyl Palmitate, Butylene Glycol, Tocopherol, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, 1,2-Hexanediol, Parfum (Fragrance), Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool.
Krem otrzymujemy w biało- różowej tubce, z logiem marki, informacjami o produkcie.
Szata graficzna tubki jest bardzo ładna, a wszystko jest zapakowane w kartonik, ozdobiony w ten sam deseń
Krem jest bezzapachowy, ma lekką konsystencje (nie wodnistą), kolor określiłabym jako delikatny róż, wpadający w róż, choć na zdjęciu, może on wyglądać na biały( wybaczcie, ah to światło)
Także jeśli chodzi o wygląd kosmetyku, opakowania, jestem zadowolona, jednak kosmetyk nie służy do podziwiania (chyba że jego działania ;)) tylko do stosowania, a skóra pod oczami jest bardzo delikatna, i wymaga specjalnego traktowania, w kwestiach pielęgnacji, makijażu (myślę żeby o tym napisać oddzielny post). W przypadku tego kremu, producent nie obiecuje nam, nie wiadomo czego, kosmetyk ma poprawić wygląd i kondycje, naskórka nie obciążając go. Ma dać efekt satynowej gładkości, rozświetlenia i odświeżenia. Czyli to czego oczekuje od kremu pod oczy. Zaznaczam że nie ma większych problemów ze skórą pod oczami, także zależy mi głównie na tym, by krem pod oczy, nie był za ciężki, nie powodował podrażnień, nie uczulał. No i taki właśnie jest krem od Bielendy- w żadnym stopniu nie zaszkodził mojej skórze pod oczami. Daje on też bardzo delikatny, naturalny efekt rozświetlenia. Jak już wspomniałam powyżej, większych problemów z tym obszarem, także na temat odświeżenia i wygładzenia, się nie wypowiem, ale jeśli ktoś liczy, że zmarszczki mu znikną po stosowaniu kremu, to może się rozczarować- raczej nie możliwe jest uzyskanie takiego efektu po samych kosmetykach.
Dodam jeszcze że krem bardzo szybko się wchłania, i dobrze współgra z korektorami pod oczy.
Jestem z niego bardzo zadowolona, i polecam go Wam.
Śmiało mogę go nazwać, kolejną kosmetyczną perełką, szczególnie że kosztuje on, jakieś 16 zł.
Można go kupić w Biedronkach.
Mieliście ten krem?
Używaliście innych kosmetyków Bielendy Skin Love?
Macie jakieś ulubione kremy pod oczy?
Dajcie znać w komentarzach :)
Do następnego :)
dla mnie to coś nowego :D
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków pod oczy, to mam jednak spore wymagania. Głównie dlatego,że mam bardzo wrażliwą skórę i byle co mnie szczypie i podrażnia. Zapiszę sobie jednak ten krem, może mnie skusi na zakupach?;)
OdpowiedzUsuńSłodycze to również nie moja bajka, ale jak każdy, mam słabość...to śliwki w czekoladzie, ale jednej firmy. Te mogę jeść w sporych ilościach;)
Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja również nie mam specjalnych wymagań od kremu pod oczy. Kosmetyk może i u mnie się sprawdzi
OdpowiedzUsuńOh very nice texture darling
OdpowiedzUsuńgood review of great product...
OdpowiedzUsuńNiezły ten produkt z tego co czytam . Ms też dobry skład . Może kiedyś sięgnę :) narazie używam i testuje innej firmy
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji przetestować tego produktu... cóż jak tylko taka się nadarzy chętnie spróbuję bo brzmi super, poza tym bardzo lubię markę :) Świetna recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Nie znam, ale bardzo ciekawy krem, fajnie, że się sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa od kremu pod oczy oczekuję silnego nawilżenia, ciągle szukam ideału, całkiem się u mnie sprawdza ava eco linea.
Co do ograniczenia słodyczy, to podziwiam. Ja jestem od czekolady uzależniona (co prawda gorzkiej, ale jednak) i choć niby zdrowo się żywię, to z jej ilością często przesadzam;)
Nie miałam tego kremu, ale bardzo bym chciała poznać tę serię Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńTeż od jakiegoś czasu poszukuję dobrego kremu pod oczy ... na razie średnio mi idzie
OdpowiedzUsuńZapisuję, gdy będę szukała kolejnego kremu, to chętnie właśnie ten przetestuję. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam świąteczne słodycze :) Kupiłam już wielkanocne jajka czekoladowe w Lidlu, mają dobry skład :)
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy bardzo ciekawy, nie słyszałam o nim wcześniej :)
Pozdrawiam serdecznie
The cream same nice.
OdpowiedzUsuńHave a lovely weekend
https://www.melodyjacob.com/
Zaczęłam go niedawno stosować. Fajnie się sprawdza. ;)
OdpowiedzUsuń