Cześć :)
Chciałam Wam bardzo serdecznie podziękować, za udział w ankiecie na moim InstaStory- post z moimi poradami, o tym jak wybrać salon\gabinet kosmetyczny, tak aby nie złapać żadnego grzyba, wirusa czy bakterii, niebawem się pojawi na blogu (już jest napisany, czeka tylko na publikacje ;))
Tymczasem dzisiaj przychodzę do Was, z kolejną stylizacją- zdjęcia były robione we wrześniu.
Praktycznie od czasu wykonania zdjęć z dzisiejszego postu, zrobiłam tylko jedną sesje ( w Krakowie były dwie kolejne, ale wciąż czekam na fotki, które były tam robione...)
Październik był miesiącem, gdzie miałam dużo obowiązków i nie miałam czasu, na wybranie się na fotki. Zresztą pogoda jest jaka jest, i nie wiem czy jeszcze w tym roku zrobię zdjęcia na zewnątrz. Zostaje mi robienie zdjęć w domu, do czego zresztą zabieram się od dwóch tygodni, ale... nie mogę się zabrać :D
Miniony weekend wykorzystałam na pisanie postów i domowe porządki( Czy są tu osoby które tak jak ja, nie lubią myć okien?? Nienawidzę tego!).
Niebawem długi weekend, mam nadzieję że dotrze do mnie opaska którą zamówiłam na Aliexpress i będzie okazja by porobić nowe fotki ;)
A dziś, zostawiam Was ze stylizacją, w stylu (przepraszam za to masło maślane ) Pin-up girl.
Co charakteryzuje pi-nup girl? Groszki, czerwony kolor.
Do swojej stylizacji przechwyciłam bluzeczkę w kropki, opaskę też w kropki (nie wiem czy pisałam już o tym na blogu, ale jak byłam młodsza, miałam totalnego fioła na punkcie opasek do włosów, miałam ich chyba z dziesięć. Teraz ta moja mała obsesja wraca :)) zamiast czerwieni wybrałam bordo- wydaje mi się o wiele bardziej stonowany i elegancki, niż czerwony. Czarne rajstopy to już mój dodatkowy pomysł- w końcu miałam się inspirować stylem pin-up girl, a nie wyglądać jak Marilyn Monroe (chodzi mi oczywiście do ubrania, bo pod względem wyglądu, daleko mi do tej ikony kobiecości :D)
Nie obyło się też bez makijażu w tym stylu- może i makijażu oczu nie widać, ale za to czerwone usta już tak (chyba :D)
Całość zostawiam do oceny Wam :)
Do następnego :)
A very nice and stylish look, dear!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci to po raz milionowo milionowy, że buty to masz sztos i zazdroszcze Ci, że umiesz w nich chodzić, bo ja bym się pewnie zabiła i coś by mnie rozjechało. Serio :D. Też nie lubię myć okien, a czerwone usta są zawsze hot :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
Co do okien to mam lęk wysokości a stylizacja bardzo śmiała ja bym powiedział nie pin-up, ale kocica.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jak zwykle ekstra, naprawdę podziwiam Ciebie za to, że potrafisz chodzić na takich wysokich butach :D
OdpowiedzUsuńTeż mi jakoś ostatnio ciężko zebrać się na zdjęcia. A zmienna pogoda wcale mi tego nie ułatwia. :D
OdpowiedzUsuńCo do czerwienie to nie przepadam za nią, za to bordo bardzo lubię. Jest to taki szlachetny kolor. ;)
Buziaki! ;*
Też wolę zamiast czerwieni kolor bordowy. Połączenie go z czarnym zawsze się sprawdza. Bardzo ładnie wszystko skomponowałaś. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńFajna stylizacja :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Świetna stylizacja. :) Uwielbiam taką kolorystykę. :D Ale założyłabym pewnie buty na płaskim, bo szpilki to nie moja bajka - ewentualnie na 5 minut chodzenia. :D
OdpowiedzUsuńNo no, kochana co sesja to zaskakujesz mnie coraz bardziej, oczywiście na plus! :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci w czerwieni.
Pozdrawiam serdecznie!
You look so gorgeous
OdpowiedzUsuńAbdel | Infinitely Posh.
Podziwiam Cię za te szpilki :) Ładnie się w nich noga prezentuje ale ja kompletnie nie umiem w nich chodzić :)
OdpowiedzUsuńŚliczna stylizacja, pasuje Ci ten styl :) A czerwone usta to klasyk :)
Pozdrawiam serdecznie
Piękna stylizacja!
OdpowiedzUsuńOh wow! you look stunning in this red skirt! Lovely Post dear! xoxo
OdpowiedzUsuńAllurerage
Thetrendybride
Pasuje Ci ten styl! Wyglądasz super :)
OdpowiedzUsuńlook so pretty ... beautiful outfits.
OdpowiedzUsuńHave a wonderful autumn
Super stylizacja, masz nogi do nieba :D
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądasz
OdpowiedzUsuń