Witajcie:)
Jak Wam minął weekend?
Ja go spędziłam dość aktywnie, wypoczęłam- zdecydowanie bardziej niż podczas leniwego weekendu- wtedy czuje się bardziej zmęczona. Zresztą właśnie dlatego nie lubię bezczynnie siedzieć, muszę mieć jakieś zajęcie. Tym bardziej się cieszę, że po ostatnich miesiącach, nieco leniwych i ospałych, końcówka roku zapowiada się dość intensywnie- i mam nadzieję że jest zapowiedz 2022 roku.
Szczegółami oczywiśćie podzielę się z Wami, w odpowiednim czasie, a dziś mam dla Was kolejną stylizacje :)
Zdjęcia te robiłam na początku września- minął więc od nich miesiąc. Chociaż poprzedni miesiąc, nie należał do zbyt ciepłych, udało mi się złapać kilka słonecznych dni, z temperaturą, która sprawiała że nie było mi zbyt zimno ;)
Przygotowania do tych zdjęć, szły- jakby to określić- nie do końca po mojemu.
Zaczęło się od bluzki; w swojej szafie mam wiele koszul, nie wszystkie jednak da się prasować. Wtedy jednak postanowiłam ową bluzke wyprasować. Skończyło się tak że bluzka wylądowała w koszu, ponieważ żelazko wypaliło w niej dziurę. Na szczęście miałam podobną bluzeczkę- tą którą mam na zdjęciach( jej już nie prasowałam :D)
Makijaż zrobiony, ja wystrojona, dotarłam do parku, rozstawiłam statyw, cyknęłam kilka fotek- i to dosłownie, bo w pewnym momencie dopadło mnie jakieś zniechęcenie, więc zawinęłam cały sprzęt fotograficzny. Wieczorem usiadłam do tabletu (wtedy jeszcze jakoś tam działał, i coś tam się dało na nim zrobić), przejrzałam zdjęcia, i mimo że nie byłam z nich zbytnio zadowolona, udało mi się wybrać cztery( które zresztą dziś publikuje, tu na blogu). Podczas obrabiania ich w Snapseedzie, cały czas miałam wrażenie że coś jest nie tak, niestety nie wiedziałam co. Dowiedziałam się, gdy zmywałam makijaż- zapomniałam pomalować brwi :D
Finalnie jednak uznałam, że mimo wszystko, opublikuje te kilka zdjęc- ta stylizacja jest moją ulubioną, często tak się ubieram i mam do niej pewien sentyment, no i kilka miłych wspomnień (szczegóły zostawie dla siebie ;) )
Pomarańczową minispódniczkę, zestawiłam z białą bluzką, cielistymi rajstopami, beżowymi szpilkami no i moją nieśmiertelną brązową kurtką z Bonprix. Dlaczego nieśmiertelną? Jeśli jesteście ze mną w blogosferze, od kilku lat, napewno zauważyliście że ten ciuszek, często przewija się w moich stylizacjach. Pomimo tego że mam ją już od ładnych kilku lat, kurteczka jest w bardzo dobry stanie- napewno więc jeszcze nieraz pojawi się na moim blogu ;)
Biała bluzka- no name\lokalny sklep
Pomarańczowa minispódniczka- Allegro
Cieliste rajstopy- Gatta
Brązowa kurtka- Bonprix
Beżowe szpilki- Czasnabuty
Dajcie znać co myślicie o całości :)
Do następnego :)
U mnie wrzesień był ładny i ciepły jak dziś, bezchmurne niebo i temperatura na tyle wysoka, że się spociłem. Stylizacja bardzo piękna, myślę, że niejeden facet odwróci głowę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Fajny komplet, podziwiam że umiesz chodzić na takim wysokim obcasie:)
OdpowiedzUsuńWow so bold and beautiful. Red is my favourite colour.
OdpowiedzUsuńFajna spódniczka❤
OdpowiedzUsuńBardzo ładna stylizacja :) Chyba każdy z nas w szafie ma coś nieśmiertelnego - u mnie to na pewno będą trapery, które miały wymienianą wkładkę tylko, kupione w 2012 roku jeszcze przez moją mamę, do dzisiaj służą i są w idealnym stanie, chociaż sklepu w którym go kupiłam już nie ma. I chyba jeszcze mam taki płaszcz bez guzika :D.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że jak się rozleniwie, czuje się zmęczona bardziej, niż byłam. Teraz jestem na L4 i staram się nadrobić rzeczy, na które nie miałam wcześniej chęci, albo czasu :)
Pozdrawiam Kolorowo!
Fajna stylizacja! Bardzo ładna kurtka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A Ty jak zwykle w szpilkach ;) chyba jeszcze nigdy nie widziałam Cię w trampkach ;P
OdpowiedzUsuńMusiałaś przeoczyć post z zeszłego roku- wtedy po raz pierwszy, pojawiłam się na blogu w trampkach ;)
UsuńNie przepadam za spódniczkami, ale wyglądasz super w tym zestawieniu:D
OdpowiedzUsuńFajnie
OdpowiedzUsuń