Witajcie :)
Dziś mam dla Was recenzje dwóch kosmetyków marki Bell z kolekcji Fog in the garden
Co prawda jest to kolekcja limitowana, ale widziałam że w wielu Biedronkach te kosmetyki są dostępne, jak i również w sklepach internetowych. Jako pierwszy, na tapet idzie :
Blurujący puder do twarzy
Od producenta
Puder mięciutki niczym kocie stópki! Nada twarzy idealnie miękki mat bez uczucia suchości. Jedwabista formuła, wzbogacona o olej z nasion truskawki, wygładza skórę, dając efekt „photoshopa”. Skrywa w sobie dwa odcienie - transparentny biały o działaniu matującym oraz transparentny różowy, dodający skórze świeżego wyglądu. Dostępna jest jedna wersja kolorystyczna produktu: 01 CREAM&STRAWBERRIES.
Nakładaj puder na skórę za pomocą puchatego pędzla, puszka lub gąbeczki.
Skład:
Mica, Synthetic Fluorphlogopite, Microcrystalline Cellulose, Glycerin,
Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Zea Mays Starch, Octyldodecanol, Silica,
Polymethylsilsesquioxane, Synthetic Sapphire, Parfum, Phenyl Trimethicone, Squalane,
Polysorbate 80, Lauroyl Lysine, Cetyl Alcohol, Fragaria Ananassa Seed Oil, Rosa Canina Fruit
Oil, Isoceteth-10, Ethylhexylglycerin, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Citronellol, Limonene,
Linalool, Rose Ketones, [+/- CI 77491, CI 77492, CI 77742, Aluminum Hydroxide, Kaolin]
Puder otrzymujemy w małym, zamykanym opakowaniu z wieczkiem. Szata graficzna opakowania jest minimalistyczna, mamy ozdobną czcionką napisaną nazwę kolekcji, kilka kwiatów (róż) , z tyłu opakowania jest nazwa produktu. Rownież na kosmetyku są narysowane te kwiaty; tutaj musicie mi uwierzyć na słowo, bo zanim się wzięłam za zrobienie zdjęcia, rysunek róż został zużyty wraz z częścią pudru.
Róże stanowią chyba zapowiedź zapachu; kosmetyk pachnie tym kwiatem a woń delikatnie przeplata się z delikatnym zapachem pudrowym. Ja niestety nie przepadam za tą wonią, więc ten zapach mi nie przypadł do gustu, dodatkowo trochę się obawiałam jak na taki pachnący kosmetyk zareaguje moja cera. A zareagowała bardzo dobrze, bo puder nie podrażnił mnie, nie uczulił, ani nie zapchał. Daje on aksamitne, gładkie wykończenie makijażu, jest transparentny no i nie daje też krycia. Nie jest również trwały, bo po jakichś dwóch godzinach nie było po nim śladu na mojej buzi.
Co prawda cena nie jest zbyt wysoka ( około 24 złotych) jednak takie same jakościowo pudru można kupić nieco taniej, choćby nawet i z Bell.
Wydajność nie jest zła; bo po miesiącu malowania się tym pudrem, zużyłam tyle ile widać na zdjęciach.
Mogłabym się przyczepić trochę do zapachu , a tak jak wspomniałam wyżej nie przepadam za zapachem różanym. Nawet się zastanawiam czy cena nie jest podyktowana właśnie tym że puder ma taki zapach...
Dla fanek różanych woni będzie idealny, ja jednak do niego już nie wrócę.
Bronzer w sztyfcie
Do konturowania na mokro nie mogłam sie przekonać dość długo. Obawiałam się że takim produktem mogę sobie zrobić plamy na policzkach. W końcu jednak postanowiłam zaryzykować i do mojej kosmetyczki trafił bronzer w sztyfcie marki Essence. Jak można się domyślić, opanowałam konturowanie na mokro bez robienia plam na policzków:) Zdecydowałam się zakupić kolejny tego typu produkt, tym razem marki Bell.
Jak się sprawdził?
Od producenta
Koniec poszukiwań idealnego odcienia do konturowania! Uniwersalny stick w perfekcyjnym kolorze pozwoli Ci podkreślić kształt twarzy bez zmieniania tonu skóry. Delikatna, jedwabiście kremowa formuła łatwo się blenduje i nie tworzy plam. Możesz go powoli stopniować, by nadać twarzy od delikatnego, naturalnego cienia do scenicznego, wyrazistego konturowania. Produkt zawiera witaminę E, która działa nawilżająco i wygładzająco. Dostępna jest jedna wersja kolorystyczna produktu: 01 TEA TIME.
Skład:
Isononyl Isononanoate, Dimethicone, Synthetic Wax, Caprylic/Capric Triglyceride,
Synthetic Beeswax, Silica, Octyldodecanol, Paraffin, VP/Eicosene Copolymer, Cera
Microcristallina, Disteardimonium Hectorite, Dimethicone Crosspolymer, Cetyl Alcohol,
Tocopheryl Acetate, Aluminum Hydroxide, Glyceryl Caprylate, Propylene Carbonate,
Pentaerythrityl Tetra-di-t-butyl Hydroxyhydrocinnamate, Polyglyceryl-6 Polyhydroxystearate,
Polyglyceryl-6 Polyricinoleate, Polyglycerin-6, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Parfum,
Citronellol, Limonene, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77891
Bronzer otrzymujemy w sztyfci, zabezpieczonym zatyczką. Po zdjęciu zatyczki i wysunięciu go z opakowania, otrzymujemy ,,walec"
w kolorze bardzo ciemnego brązu. Odcień jest dość chłodny, więc obawiałam się jak będzie wyglądał przy moim ,,ciepłym typie urody".Odcień bronzera nie dość że okazał się zbyt chłodny dla mnie, to jeszcze zbyt ciemny. Niefajnie to wyglądało, podobnie jak rozblendowany kosmetyk, który dał efekt ,,plam" na policzkach. Dodatkowo ciężko nim się pracowało- zamiast ładnie się roblendowac pod wpływem gąbki, on się po prostu zmywał. Jak dla mnie ten kosmetyk to bubel, do tego niezbyt tani (około 25 złotych. Dla porównania bronzer z Essence o którym pisałam na początku recenzji, kosztuje około 15 złotych)
Odradzam i sama też do niego nie wrócę.
Znacie któryś z tych kosmetyków?
Lubicie konturowanie na mokro?
Dajcie znać w komentarzach
Do następnego:)
Chętnie wypróbuję ten bronzer w sztyfcie. Trzeba przyznać, że bardzo wygodna metoda aplikacji :)
OdpowiedzUsuńKiedy masz ochotę wypróbować przez to porównanie z kocimi stópkami :P
OdpowiedzUsuńGdybym miała okazję na pewno przetestowałabym te kosmetyki. Po twojej recenzji wiem już że sama po nie nie sięgnę. Chodź markę znam i lubię bo ma wiele dobrych kosmetyków w świetnej cenie to zdarzają się u niej też buble. Pozdrawiam serdecznie 🌺
OdpowiedzUsuńWitaj Ewcia. Szczerze mówiąc nie znam tego produktu ani tego drugiego ani nie próbowałam konturowania na mokro. Ciekawa jest twoja recenzja tych produktów. Dobrze że nie zapłaciłaś za dużo za te cienie. Pozdrawiam najserdeczniej
OdpowiedzUsuńNo comments?
OdpowiedzUsuńHmm nigdy nie stosowałam i raczej ich nie przetestuję po Twoich odczuciach. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, szkoda że wypadły tak słabo. W konturowanie na mokro nie chce mi się bawić.
OdpowiedzUsuńTen puder chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń