Lirene Aqua Bubbles, nawadniający hydrożel do twarzy- moja opinia

 Cześć :)

Jak się macie po długim weekendzie?

Mój średnio się udał, był popsuty poprzez biurokracje- otóż w szpitalu doszło do pomyłki, jeśli chodzi o moje wyniki badań. Te nieszczęsne wyniki odebrałam w poniedziałek, z racji tego że we wtorek było święto, dzień wolny, musiałam czekać na konsultacje z lekarzem do środy, tak więc sami rozumiecie... 

Najważniejsze jednak że wszystko jest ok, i koniec końców tej wyniki są dobre. Zdaje sobie sprawę, że trochę chaotycznie zaczęłam, ale jeszcze targają mną emocje, tak więc wybaczcie.

Zanim przejdę jednak do recenzji, chciałabym poinformować, że znikam  z blogspota- przenoszę bloga na platformę Nouw.com. 

Dziejszy post, jest już moim ostatnim, pod tym adresem- kolejny pojawi się już na nowym adresie:

https://nouw.com/1993ewa

"Kod do zaimportowania mojego bloga na Nouw: 6469572937''

Gdy tylko pojawi się tam pierwszy wpis, zostawię na blogspocie, informacje o tym że blog, został przeniesiony.

To tyle, jeśli chodzi o ogłoszenia parafialne, zapraszam na recenzje:


Lirene 

Aqua Bubbles

Nawadniający hydrożel do twarzy




















Paczka z Innsi- recenzje dwufazowego płynu do demakijażu Karaja i kleju do rzęs Ibra

 Cześć :)

Mój najdziwniejszy w życiu urlop, zakończył się kilka dni temu. 

Cieszę się jednak że mimo wszystko on był- poukładałam sobie parę rzeczy w głowie, udało mi się więcej czasu spędzić ze znajomymi. Cieszę się też że wybrałam sobie taki termin, czyli przełom lipca i sierpnia, gdyż za kilka dni, będzie długi weekend i znów kilka wolnych dni.

W trakcie urlopu, udało mi się też zrobić kilka sesji zdjęciowych, oraz przetestować parę kosmetyków- z taką oto, podwójną recenzją, dziś do Was przychodzę. 

Na początku tygodnia, dotarła do mnie paczka z drogerii Innsi- w tej drogerii można kupić produkty marek takich jak Karaja, Ibra, czy Victoria Vynn.


Na zakupy skusiłam się, ponieważ skończył mi się klej do rzęs, tj. klej do kępek czy rzęs na pasku, nie tych do przedłużania. Jakiś czas temu, na Instagramie, wyczytałam że marka Ibra, wypuściła na rynek właśnie taki klej. 




Lash Glue

Klej do rzęs

Ibra Makeup





Odkąd doszłam do wprawy, często sobie przyklejam sztuczne rzęsy- najpierw były to kępki, jednak od dwóch lata, używam rzęs na pasku, które kupuje na Aliexpress. 
Jeśli chodzi o kleje, do takowych rzęs, od jakichś trzech lat, wierna jestem marce Kryolan. 
Sporą popularnością, wśród makijażystek, cieszy się klej marki Duo- mi on jednak totalnie nie podpasował.
Miałam również klej od Golden Rose, który niestety mnie uczulił.
Na kleju od Kryolanu, najlepiej mi się pracowało.
Nie należy on do najtańszych- kosztuje około 40 złotych + trzeba jeszcze doliczyć koszty przesyłki.
Nic dziwnego że postanowiłam poszukać czegoś tańszego.
A czy Lash Glue Ibry, sprawdził się u mnie?
Zapraszam do lektury postu:)



Od producenta:


Bezlateksowy, szybkoschnący klej do rzęs Ibra Makeup. Jest elastyczny, bezpieczny i niezwykle uniwersalny. Po wyschnięciu robi się bezbarwny przez co jest praktycznie niewidoczny, a doklejone sztuczne rzęsy wyglądają naturalnie.
Klej jest łatwy w użyciu, sprawdzi się w rękach profesjonalisty oraz osoby początkującej. Zamknięty w tubce, wyposażony w poręczny pędzelek.
Produkt dedykowany do przyklejania zarówno kępek jak i rzęs na pasku.
Kolor: biały.













Skład:


Acrylates/Ethylhexyl, Acrylate Copolymer, Propylen Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, CI 77499




Klej otrzymujemy w tubce, obklejonej czerwoną etykietką, z logiem marki, informacjami o składzie, oraz dacie ważności. Konsystencja ni gęsta, ni rzadka- takie mam wrażenie, być może dlatego że klej aplikujemy ze specjalnego pędzelka, którym jest zakończona tubka. 






Zapach mało przyjemny, czuć plastik- jak to w większości klejów (uwierzcie mi, że kleje do przedłużania rzęs, mają jeszcze gorszy zapach).
Jeśli chodzi o warianty kolorystyczne, jest tylko jeden- biały. 
Wolę czarny- nie ma dla mnie makijażu oka, bez czarnej kreski przy rzęsach. Czarny klej, idealny się wtapiał w taką kreskę, nawet jak zrobiła mi się plamka z kleju, nie było jej widać.
Lash Glue mimo tego że ma biały kolor




 w rzeczywistości jest transparentny- w związku z tym, dla mnie na plus :)

W przypadku klejów do rzęs, mam naprawdę mało oczekiwań; ma dobrze przykleić rzęsy, oraz nie uczulać.

Lash Glue Ibra Makeup spełnia moje oczekiwania; rzęsy trzymają się, przez cały dzień (a nawet i noc), a co najważniejsze, klej ten w żaden sposób mi nie zaszkodził.
Trochę ciężko mi się pracuje, przy aplikacji tym pędzelkiem, ale zapewne przez brak wprawy- klej od Kryolan, wyciskałam z opakowania, na specjalną naklejkę, do kleju. 
Myślę że jednak z czasem, nauczę się pracować tym pędzelkiem.


Lash Glue Ibra Makeup,  kosztuje w Innsi 28 złotych. Mi udało sie go kupić, na promocji, za 21 złotych.
Jest on zdecydowanie tańszy od kleju marki Kryolan. 
Ciężko mi określić jego wydajność, po kilku dniach używania.
Kleje do rzęs na pasku, kupuję raz na pół roku; mam nadzieję że ten od Ibry, wystarczy mi, co najmniej do końca roku.
Chętnie do niego wrócę i polecam go, tym którzy szukają dobrego kleju do rzęs na pasku czy kępek.






Po za klejem, zamówiłam również:




Instant Cleanser

Dwufazowy płyn do demakijażu

Karaja









Owy płyn, miałam już na oku, od dłuższego czasu.
Marke Karaja, bardzo lubię, miałam od nich podkład, krem BB, czy paletkę cieni- z wszystkiego byłam zadowolona. Producent, w swoim asortymencie, posiada tylko i wyłącznie, kosmetyki i akcesoria do makijażu,  a jak wiecie (albo i nie, zależy od kiedy zaglądacie na mojego bloga :D) ja cenię sobie takie marki. 
Nie przedłużając- zapraszam do czytania, kolejnej recenzji.








Od producenta:



Instant Cleanser to dwufazowy preparat do demakijażu mocnego, wodoodpornego makijażu dedykowany dla cer normalnych.
Preparat może być stosowany w okolicach oczu i ust. Po demakijażu cera jest odświeżona i nawilżona. Przed użyciem należy mocno wstrząsnąć, następnie namoczyć wacik, przyłożyć do twarzy i delikatnie zetrzeć makijaż. Produkt nie wymaga spłukiwania. Bezzapachowy.
Zalety duwfazowego płynu do demakijażu Instant Cleanser KARAJA:
-preparat przeznaczony dla każdego typu cery,
-szybko i dokładnie usuwa nawet mocny wodoodporny makijaż,
-nie wymaga spłukiwania.









Skład:

AQUA (WATER), ISODODECANE, PROPANEDIOL, HYDROGENATED TETRADECENYL/METHYLPENTADECENE, DIMETHICONE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, DIPOTASSIUM PHOSPHATE, DECYL GLUCOSIDE, POTASSIUM PHOSPHATE, DISODIUM EDTA, SODIUM CHLORIDE, +/- (MAY CONTAIN): CI 26100 (RED 17). 




Płyn otrzymujemy, w gustownej, przezroczystej buteleczce z zatyczką.



 
Jest on dwukolorowy, jednak w przypadku tzw, dwufazówek, zanim użyjemy takiego płynu, należy potrząsnąć opakowaniem- wtedy uzyskujemy jednolity kolor, w tym przypadku, pomarańczowy.


Kosmetyk jest bezzapachowy, ma rzadką, lejącą się konsystencje- jak to płyn do demakijażu :)
 
Dwufazowe płyny do demakijażu, zazwyczaj są tłuste. Takich kosmetyków używam do demakijażu oczu,  głównie ze względu na tusz do rzęs, oraz klej- dwufazówki dobrze sobie radzą, z obydwoma tego typu produktami.
Miałam spore obawy, przed demakijażem cery, płynem od Karaja- moja mieszana cera, tłusta, nie lubi dwufazowych płyn i reaguje na nie wypryskami. 
Jednak Instant Cleanser Karaja, zaskoczył mnie pozytywnie- na mojej buzi, nie było żadnych wyprysków.
Nie podrażnił mnie i nie uczulił.
Po użyciu, na twarzy został mi tłusty film, także mimo rad producenta, myłam twarz.

Aby jednak nie było zbyt dobrze, znalazłam kilka wad.
Po pierwsze; ciężko mi się naciska buteleczkę, aby wydobyć produkt. 
Im mnie kosmetyku, tym gorzej się go wydobywa, trzeba się trochę pomęczyć.
Druga kwestia- cena. Płyn kosztuje 23 złotych i jest to cena promocyjna (normalna to 46 złotych)
Znam markę Karaja, i doskonale wiem, że ich produkty są dobre, ale raczej nie tanie.
W drogerii Innsi, często są promocję i chyba kiedyś widziałam że Instant Cleanser Karaja, kosztował 13 złotych. 
W przypadku tej ostatniej ceny- byłabym skłonna ponownie kupić ten płyn.
Jednak 23 pln czy 46 pln, to trochę za dużo, jak na płyn do demakijażu, zwłaszcza że wystarczył on mi na pięć dni (używałam go raz dziennie).
Przy tej wydajności, cenie, bardziej polecałabym go profesjonalistom, jako krok w przygotowaniu do makijażu.





Mieliście któryś z tych kosmetyków?
Znacie inne produkty Karaja, Ibra?


Dajcie znać w komentarzach :)

Do następnego:)

P.S koniecznie napiszcie jakie macie plany na najbliższy długi weekend- gdziekolwiek go spędzacie, mam nadzieję że będzie on dla Was udany :)

Niebieski top, jeansy i czarno-beżowe sandałki na obcasie

 Witajcie :)

Zgodnie z planami (yoohoo, udało się :D), rozpoczęłam swój „urlop”.

Cudzysłów nie jest przypadkowy, bo tegoroczny urlop, nie przypomina, tych z zeszłych lat. 

Nałożyło się na to kilka powodów: 

1) Zdrowie- w poniedziałek, zmuszona byłam, stawić się w szpitalu, na kontrolnych badaniach. Niby wszystko jest ok, ale wyniki o tym zadecydują, a na te muszę poczekać, jeszcze trochę. Raczej nie potrafiłabym się zrelaksować, na jakimkolwiek wyjeździe.

2) Druga praca- cóż, nie po to, wydałam pieniądze na szkolenie z przedłużania żelem paznokci, aby teraz nie skorzystać z czasu wolnego, i nie ćwiczyć. Wakajki się nadrobi za rok ;) 

Na szczęście, mam też czas by zrobić trochę zdjęć :) 

Po niedzielnej sesji zdjęciowej (którą przerwała burza), planuje już kolejne (nie wiem, czy nie pojadę gdzieś za miasto, czy zrobię fotki nad basenem), a Was zapraszam do oglądania jeszcze wcześniej zrobionych zdjęć :)