Cześć 😀
Miałam być regularna w blogowaniu, ale wyszło jak wyszło.
I tak- w niedzielę miałam porobić nowe fotki, ale źle się czułam więc sobie odpuściłam. Dzisiejszą recenzje, pisałam we wtorek, kiedy to u mnie padało, i niespecjalnie mi się chciało pisać, ale jakoś się przemogłam i skleciłam te kilka zdań.
A dzisiejszy post, z gatunku tych wakacyjnych, będzie bowiem o SPF i kremie BB. Będzie recenzja:
KOBO PROFESSIONAL
KOBO CREAM BB
Chyba większość z Was, nie wyobraża sobie latem nie używać kremów z filtrem. Wstyd się przyznać, ale ja nigdy do tego nie przywiązywałam wagi- ładnych kilka lat temu, nakladałam zwykły krem na twarz, malowałam się, zazwyczaj podkładem, zakładałam okulary przeciwsłoneczne... I tyle. Od dwóch lat, w upalne dni, maluje się kremami BB- są zdecydowanie lżejsze.
Skoro lato tuż-tuż (koniecznie dajcie znać, jakie macie plany na majówkę), pora się rozejrzeć za tego typu kosmetykiem.
O tym jak mi się sprawdził Krem BB od Kobo, poczytajcie w dalszej części postu😀.