Zielona Bakteria na paznokciu

 Witajcie :)

Nie wiem czy pisałam o tym, ale jeśli tak to powtórzę; cieszę się że czerwiec się rozpoczął, i mam nadzieję że będzie dla mnie bardziej łaskawszy, niż maj- choćby pod względem czasu wolnego, którego zbyt wiele nie miałam w maju. Ciągle coś się działo; a to kontrola u lekarza, a to praca, a to podjechać trzeba było na wieś i coś zrobić. Zwieńczeniem tej bieganiny, było szkolenie, na którym byłam kilka dni temu (dziękuję za wszystkie gratulacje i miłe słowa od Was, na ten temat). Teraz nie zostaje mi nic innego jak ćwiczyć i niebawem wprowadzić kolejną usługę, do swojej oferty kosmetycznej. 

Zostaje jeszcze w klimacie paznokciowym, ponieważ dzisiejszy post, jest niejako na Waszą prośbę- niedawno, na InstaStory, zarzuciłam temat zielonej bakterii na paznokciu, z pytaniem czy chcecie post na ten temat. A że większość z Was, odpowiedziała twierdząco, tak więc, zebrałam swoją wiedzę i doświadczenie i przychodzę do Was z postem na ten temat :)



Pseudonomas Aeruginosa

Pałeczka ropy błękitnej










Przychodzisz na tzw. uzupełnienie maniciure (żel, hybryda, zwykły). Kosmetyczka przystępuję do usunięcia poprzedniej stylizacji. Po kilku ruchach frezem, widzicie płytkę paznokciową na której się coś zieleni. Wtedy pada hasło, zielona bakteria. Dwa razy przez to przechodziłam, i o ile za pierwszym razem byłam przestraszona, tak za drugim razem byłam bardziej wkurzona, na szczęście od tego się nie umiera :)
A tak właśnie, wygląda zielona bakteria na paznokciu:





1) Skąd się bierze zielona bakteria?

Zielona bakteria, bytuje nawet w człowieku; w pachwinach, odbycie, pachach. Czyli tam gdzie jest ciepło wilgotno, . Tak więc nie jest zbyt ciężko o zakażenie nią, Skoro jednak występuje na człowieku,  w miejscach mało widocznych, dlaczego zaczyna się robić groźna gdy pojawi się na paznokciu?
Na to pytanie, niestety nie umiem znaleźć odpowiedzi, a okłamywać Was nie mam zamiaru, tym bardziej że zbyt dużej wiedzy na ten temat nie mam. Zatem skupię się na tym co wiem czyli jak to leczyć, oraz;


2) Jak sie można zarazić zieloną bakterią?
Tutaj jest kilka przyczyn;
* Zapowietrzony paznokcieć. Bierze się zazwyczaj ze źle nałożonej stylizacji (żelowej lub hybrydowej). Jak rozpoznać zapowietrzony paznokcieć? Stylizacja wtedy odchodzi nieco od paznokcia, dostaje się tam nie tylko powietrze, ale woda, brud, kurz- w takich warunkach nie trudno o zakażenie.  Moja rada, którą sama stosuje; widzisz że stylizacja odchodzi od paznokcia, próbuj spiłować to, a najlepiej dzwoń do osoby która robiła ci paznokcie i powiedz co się dzieje. Powinna to poprawić, a jeśli się wykręca- zmień kosmetyczkę.

*Niewysterilizowane narzędzia metalowe, używanie po kimś pilniczków i bloczków polerskich. Frezy, puschery, cążki, nożyczki, powinny być sterylizowane w autoklawie. Pilniczki papierowe i bloczki powinny być jednorazowe, do każdej osoby stosowane inne. A panie kosmetyczki nie zawsze tak robią; już u kilku podpatrzyłam że pilnik i blok polerski,  wkładają do folii, podpisując imieniem i nazwiskiem danej klientki, czyli po prostu robiąc z nich wielokrotny użytek. W mojej głowie rodzi się pytanie, czy gdy przyjdzie jakaś klientka, a skończą jej się pilniczki i bloczki, nie użyje, tych przypisanych do mnie? A być może ta klientka ma zieloną bakterie na paznokciu, a pani kosmetyczka użyje ich ponownie na mnie? Ktoś powie nie panikuj,nie przesadzaj, ale skoro pani jest taka oszczędna (bloczki, pilniczki, można za groszę kupić na Aliexpress). Kosmetyczka do której chodziłam, oszczędzała, używają do kilku pań tych samych pilniczków i bloczków. Ja pilniczek zawsze zostawiam klientce, a blok polerski wyrzucam przy niej do kosza- nie wyobrażam sobie robić inaczej.


*Osłabienie organizmu chorobą. Wyleczyłaś zieloną bakterię, a ona ciągle nawraca, mimo zmiany kosmetyczki? Niestety może to sugerować jakąś inną chorobę; Rak, Cukrzyca... Trzeba wówczas zgłosić się do lekarza i zrobić badania. 


3) Jak leczyć zieloną bakterię? Ile to trwa? 

W leczeniu zielonej bakterii, popularny jest olejek herbaciany, który ma działanie antybakteryjne. Taką metodę mi poleciła pani kosmetyczka, gdy na moich paznokciach, po raz pierwszy, pojawiła się Pseudomonas aeruginosa. W aptece, pani farmaceutka jednak mi doradziła specjalny preparat na grzybicę, który pomógł mi. Nazwy Wam tutaj nie napiszę, gdyż wiecie jak to jest z tym reklamowaniem produktów medycznych. Jedyne co mogę doradzić, to gdy masz tą zieloną bakterię na paznokciu, idz do apteki i zapytaj o preparat na grzybicę paznokci. 
Długość leczenia zależy od rozmiaru bakterii; im mniejszy obszar paznokcia, jest zmieniony, tym szybciej się go wyleczy. 
W skrajnych sytuacjach, gdy smarujemy chorego paznokcia preparatem, a bakteria ani drgnie (czyli paznokieć jest nadal zielony)  trzeba się udać do lekarza (podolog, dermatolog). Być może potrzebne są mocniejsze leki.


4) Czego nie robić przy zakażeniu Pseudomonas aeruginosa?

*Nie nakładamy żadnej stylizacji, żadnych lakierów, żeli- paznokieć trzeba wyleczyć, i dopiero wtedy można go pomalować. Gdy pomalujemy chorego paznokcia, bakteria może się rozwijać nadal na paznokciu, co może wydłużyć czas leczenia.
* Nie zaklejać paznokcia- popularna metoda wśród klientek, którym pękł paznokcieć/zapowietrzył się i nie chce im się/nie mają czasu na wizytę u kosmetyczki. 



To chyba wszystko co wiem na temat tej zielonej bakterii.
Ktoś z Was miał kiedyś to zakażenie?

Dajcie znać w komentarzach :)
Do następnego :)

18 komentarzy:

  1. Na szczęście nie, ale dzięki Tobie dowiedziałam się sporo całkiem nowych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pałeczka ropy błękitnej to poważna sprawa, w skrajnych sytuacjach może się skończyć bardzo tragicznie. Dlatego ważne jest, aby zwracać uwagę na sterylizację narzędzi. Mój salon bardzo tego pilnuje, pilniczek zawsze dostaję do domu. A spotkałam się z salonami, które myją pilniki i używają ich ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie ♡
    Też cieszę się, że mamy już czerwiec :) Mam nadzieję, że będzie dobry dla nas wszystkich :) Bardzo interesujący wpis kochana, przyznam, że w tym temacie nie miałam zbyt wiele do powiedzenia. Nie przypominam sobie, bym miała to zakażenie, ale dobrze co nie co o nim wiedzieć :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. olejek herbaciany świetna sprawa, warto mieć

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie wiedziałam, że istnieje taka bakteria! Bardzo ciekawy wpis! Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie chciałabym mieć zielonej bakterii na paznokciach

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo wartościowy wpis! Jednym słowem higienia pracy manicurzystki to podstawa

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że dzielisz się swoją wiedzą oraz nie zamierzasz nikogo okłamywać. To się ceni :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam takiego zakażenia, ale szok, że niektóre kosmetyczki używają tych samych pilniczków ponownie. Bardzo ciekawy wpis.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kojarzę tą bakterię. Nigdy nie miałam i niech tak zostanie :)
    Miłego dnia! :) Pozdrawiam!
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  11. Nice entry, I'm here for the first time and maybe I will stay longer! :) well like your post..

    online shopping in Canada
    women’s jewelry

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że się tak szkolisz. To bardzo rozwijające. Trzymam mocno kciuki za dalsze sukcesy!
    O zielonej bakterii słyszałam. Na szczęście nie miałam z nią styczności. Choć nie ukrywam, że czasami się martwię, że i mnie dopadnie.
    Zapowietrzenia czasami się zdarzają, grunt to właśnie szybka reakcja. Gorzej z tymi narzędziami... Ciężko uwierzyć, że wciąż są takie salony.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam o tym problemie, ale na szczęście nie miałam zielonej bakterii na paznokciach. Olejek herbaciany ma sporo świetnych właściwości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tej bakterii i sama nie miałam z nią do czynienia, ale warto wiedzieć takie rzeczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na szczęście nigdy nie miałam takiego zakażenia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Na szczęście nigdy nie miałam takiego zakażenia :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy29 czerwca

    Dobrze że o tym napisałaś bo nawet nie wiedziałam że można się czymś takim zarazić u kosmetyczki. Wygląda to średnio ciekawie. Dobrze że Ty dbasz o swoje klientki, szacun dla Ciebie. Będę zwracała na to uwagę bo też czasem chodzę do kosmetyczki na żele. Dziękuję za ten wpis.

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń

*Miło że jesteś -zawsze staram się odwiedzać moich czytelników

*Każdy komentarz i każdy kolejny obserwator to dla mnie wielka motywacja :) :*
ALE:

*Nie bawię się w obserwacje za obserwacje.
Obserwuje tylko te blogi które mi się podobają i których autorzy w miarę regularnie mnie odwiedzają.

*Jeśli masz napisać samo Spam czyli : FAJNY BLOG , CIEKAWY POST, MOŻE WSPÓLNA OBSERWACJA odpuść :)
Takich komentarzy nie publikuje, ich autorów nie odwiedzam,więc szkoda Twojego czasu :)

*Cenie sobie szczere komentarze,nawet krytykę byleby kulturalnie :)
Wulgarnych ,obraźliwych komentarzy nie publikuje!!


*Nie akceptuje reklam sklepów, produktów w komentarzach

*Zachęcam do podawania linków do bloga przy komentarzu -będzie mi łatwiej trafić na Twojego bloga :)