Mój pierwszy hydrolat- recenzje BIO hydrolat nieśmiertelnik

 Witajcie :)

Dziękuję Wam za Wszystkie życzenia urodzinowe- i te na blogu, i te na IG, i w DM :)

Tak oto, mam rok żeby się oswoić z myślą, że niebawem skończę trzydzieści lat. 

Miałam napisać że zawsze musi być ten pierwszy raz, ale 30 lat kończy się tylko raz w życiu. 

Co innego jeśli chodzi o inne rzeczy, np. kosmetyki. 


Przeglądając Wasze blogi, zauważyłam że w blogosferze, sporą popularnością cieszą się hydrolaty. 

Do tej pory, kurczowo trzymałam się toników, nie myślałam zastąpić ten kosmetyk hydrolatem, ale, jak już wyżej wspomniałam, zawsze musi być ten pierwszy raz. Tak więc po tym jak skończył mi się Glycol Eveline (o którym pisałam tu : KLIK ), wybrałam się na zakupy, i na półce zauważyłam ten oto hydrolat:


BIO

Hydrolat 

Nieśmiertelnik 




Tak jak widzicie na opakowaniu: produkt jest przeznaczony dla cery zniszczonej, z niedoskonałościami, ze zmęczonymi oczami. Wydaje się być idealny dla mojej cery,ale czy taki właśnie się okazał?
O tym w dalszej części postu :)


Od producenta:


Bio hydrolat z nieśmiertelnika Bioline by JoAnn polecany jest do pielęgnacji skóry podrażnionej lub cierpiącej na trądzik różowaty. Uspokaja i wycisza skórę dotkniętą trądzikiem różowatym, łagodzi swędzenie i pieczenie. Wzmacnia naczynia krwionośne, zmniejsza ich widoczność. Przyspiesza gojenie siniaków. Działa przeciwzapalnie, przynosi ulgę zaczerwienionej, podrażnionej i wrażliwej skórze. Posiada doskonałe właściwości kojące w przypadku skóry alergicznej i problemów skórnych takich jak trądzik, egzema, łuszczyca. Minimalizuje blizny potrądzikowe, wyrównuje koloryt skóry. W widoczny sposób redukuje cienie pod oczami, opuchliznę i zaczerwienienia. Wykazuje działania łagodzące, regenerujące, nawilżające, wzmacniające. Stosuj jako tonik na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Idealny pod krem, olejek lub serum. Dodawaj jako składnik ulubionych domowych maseczek – np. z naturalnymi glinkami Bioline by JoAnn. Idealny dla wegan, nietestowany na zwierzętach.













Skład:


Helichrysum italicum bio










Kosmetyk otrzymujemy w szklanej, przezroczystej buteleczce, z ozdobną zatyczką, złotym atomizerem (działającym bez zarzutu).









 Na buteleczce mamy, wszystkie informacje o produkcie, opisane złotą i różową czcionką. Opakowanie bardziej przypomina flakonik perfum, niż kosmetyk do pielęgnacji twarzy- wygląda bardzo ładnie.

Kolor kosmetyku jest przezroczysty, konsystencja, rzadka lejąca się. 

Pierwszy minus za zapach: hydrolat pachnie jak jakieś przyprawy kuchenne. Można by tu polemizować czy zapach przypraw jest przyjemny czy nie, jednak uważam że kosmetyk do pielęgnacji twarzy nie powinien tak pachnieć. Woń jest dość wyczuwalna, przeszkadza.




Działanie hydrolatu, nie rekompensuje zapachu; po przetarciu  nim buzi, skóra zrobiła się strasznie ściągnięta. Po kilku dniach zauważyłam że robi się ona sucha i zaczerwieniona. Na plus że rzeczywiście, radzi sobie z niedoskonałościami, wysuszając je, ale jakim kosztem.
Tak więc, po jakimś tygodniu odstawiłam ten hydrolat, w związku z czym, ciężko mi się wypowiedzieć na temat jego wydajności. 

BIO hydrolat nieśmiertelnik kupiłam w Drogerii Natura za 25 złotych, chociaż widzę że można go kupić Bioline.pl w podobnej cenie.

Dla mnie okazał się on po prostu bublem, na pewno do niego nie wrócę. 


Zauważyłam że marka w swoim asortymencie, posiada nie tylko hydrolaty, ale i inne produkty.
Jestem ciekawa czy znacie je?

Wolicie hydrolat czy tonik?
A może mieliście bohatera dzisiejszego postu, i macie inną opinię o nim?



Dajcie znać w komentarzach:)

Do następnego :)



11 komentarzy:

  1. Oj :/ Z twojego opisu wynika, że on totalnie się u ciebie nie sprawdził.. Szkoda :/ Może następnym razem znajdziesz coś co lepiej się sprawdzi ;)
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  2. O tym produkcie nie słyszałam. Ja mój hydrolat kupuję z Botanic i jestem przezadowolona :)
    Pozdrawiam,
    Miśka
    miska-grabowska.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się idealny dla mojej teraz przesuszonej cery. Muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nigdy nie używałam kosmetyku tego typu

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja akurat hydrolaty uwielbiam, chociaż tego jeszcze nie miałam. Szkoda, że okazał się bublem. Skoro ściąga skórę to też nie dla mnie. Ja lubię np. hydrolaty z ogórka, czy melisy chociaż na ładny zapach nie ma co liczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie stosowałam nigdy hydrolatu, ale chyba z czystej ciekawości skuszę się na ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że ten produkt Ci się nie sprawdził. Lubię i toniki i hydrolaty, ale tej marki jeszcze nie znam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy04 grudnia

    This product seems amazing. Thank you for interview.
    www.exclusivebeautydiary.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię hydrolaty, ale tego akurat nie miałam i raczej się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie hydrolaty się sprawdzają, a najbardziej lubię wodę różaną, jest bardziej kojąca, nie ściąga i nie podrażnia :)

    OdpowiedzUsuń

*Miło że jesteś -zawsze staram się odwiedzać moich czytelników

*Każdy komentarz i każdy kolejny obserwator to dla mnie wielka motywacja :) :*
ALE:

*Nie bawię się w obserwacje za obserwacje.
Obserwuje tylko te blogi które mi się podobają i których autorzy w miarę regularnie mnie odwiedzają.

*Jeśli masz napisać samo Spam czyli : FAJNY BLOG , CIEKAWY POST, MOŻE WSPÓLNA OBSERWACJA odpuść :)
Takich komentarzy nie publikuje, ich autorów nie odwiedzam,więc szkoda Twojego czasu :)

*Cenie sobie szczere komentarze,nawet krytykę byleby kulturalnie :)
Wulgarnych ,obraźliwych komentarzy nie publikuje!!


*Nie akceptuje reklam sklepów, produktów w komentarzach

*Zachęcam do podawania linków do bloga przy komentarzu -będzie mi łatwiej trafić na Twojego bloga :)