Phlov, Kissing me softly, owocowy scrub do ust- moja opinia

 Cześć :)

Dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, marki kolejnej znanej osoby- Ani Lewandowskiej.

Zdecydowałam się na zakup, tego kosmetyku, tylko dlatego że z Anią ćwiczę już od ładnych kilku lat, mogę stwierdzić że to z nią zaczynałam swoją przygodę ze sportem, więc dlaczego by nie dać szansy, kosmetykowi jej marki?


Phlov

Kissing me softly

Owocowy scrub do ust





O ile ćwiczenia z Anią wykonuje systematycznie, z pielęgnacją ust jest zupełnie inaczej- często zdarza mi się nie posmarować ust balsamem, o peelingowi tej części twarzy, to praktycznie zapomniałam, w zasadzie nie posiadałam żadnego scrubu do ust. No ale, w pewien zimowy wieczór, wybrałam się z koleżanką na zakupy, do galerii. Po zakupie spodni, kilku drobiazgów kosmetycznych, wbiegłam jeszcze do Sephory i zaczęłam wypytywać o kosmetyki Ani Lewandowskiej. Po obejrzeniu kilku produktów, zdecydowałam się na zakup, scrubu do ust. Przyznaje, że pielęgnacja ust, nadal mi idzie opornie, ale od zakupu i rozpoczęcia używania tego kosmetyku, minęło dwa miesiące, tak więc- czas na recenzje :)

Od producenta:



Wyjątkowo apetyczny scrub, który zapewnia ustom miękkość, kuszącą gładkość i wielopoziomowe odżywienie. Połączenie cukru trzcinowego i zmielonych pestek moreli skuteczniezłuszcza zrogowaciały naskórek. Bogaty w witaminy i minerały olej z miąższu kokosa chroni wargi przed pękaniem i niesprzyjającym działaniem czynników zewnętrznych. Masło Shea, dzięki zawartości witamin A i E, opóźnia procesy starzenia i działa antyoksydacyjnie. Pomaga także ograniczyć przeznaskórkową utratę wody (TEWL). Olej jojoba wspiera odbudowę naturalnego płaszcza hydrolipidowego skóry, natłuszcza ją i zapewnia solidną dawkę witamin, kwasów tłuszczowych i fitosteroli. Scrub KISSING ME SOFTLY to niezawodne, całoroczne wsparcie dla ust, które zapewni im świetną kondycję i piękny wygląd niezależnie od pogody.








Skład:



98,2% składników pochodzenia naturalnego

Ingredients/INCI: Sucrose*, Cocos Nucifera Oil*, Caprylic/Capric Trigliceryde*, Juglans Regia Shell Powder*, Cetearyl Olivate*, Sorbitan Olivate*, Butyrospermum Parkii Butter*, Parfum, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Elettaria Cardamomum Seed Extract*, Lavandula Angustifolia Extract*, Jasminum Officinale Flower/Leaf Extract*, Pyrus Malus Fruit Extract*, Camellia Sinensis Leaf Extract*, Santalum Album Wood Extract*, Rose Extract*, Rubus Idaeus Fruit Extract*, Cucumis Melo Cantalupensis Fruit Extract*, Camellia Sinensis Leaf Extract*, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Cucumis Sativus Fruit Extract*, Aqua*, Lauryl Glucoside*, Decyl Glucoside*, Triethyl Citrate*, Citral, Limonene, Linalool







Stosowanie:

Nałóż niewielką ilość na usta i masuj chwilę okrężnymi ruchami. Zmyj ciepłą wodą.









Scrub jest zamknięty w małym, szklanym słoiczku, z czarną zakrętką. 









Słoiczek jest zapakowany, w kartonik o biało- brzoskwiniowej barwie, gdzie mamy informacje o produkcie, logo marki, zresztą tak jak na słoiczku.






 Bardzo ładnie to wygląda, ale taka forma produktu nie jest moją ulubioną- aby scrub nie wchodził mi pod paznokcie, muszę używać mojej szpatułki z Kryolanu. Konsystencja- jak to w przypadku scrubu, gęsta. Ciężko mi nazwać kolor tego kosmetyku:






Scrub ma piękny, słodki zapach brzoskwiniowy- czuję go na palcu, którym zmywałam kosmetyk z ust :)


Jeżeli chodzi o scruby czy peeling do ust, zazwyczaj stosowałam ten miodowy z Sephory. 
Złuszczał on martwy naskórek, który zostawał mi na ustach, lub na kosmetyku (fuj!)
W przypadku scrubu od Phlov, zmywam go wodą, a że produkt jest w słoiczku, martwy naskórek nie zostaje ani na ustach, ani na kosmetyku. Scrub od Phlov, nie uczulił mnie nie podrażnił ust, nie zaszkodził im. Zawsze po jego użyciu nakładam dodatkowo wazeline, lub balsam do ust ( woda lubi wysuszać moje usta), więc ciężko mi określić czy scrub ma działanie nawilżające. Usta rzeczywiście są po nim miękkie.


Scrub można kupić, m.in w perfumeriach Sephora, lub na stronie internetowej Phlov.
Kosztuje on 45 złotych ( i w Sephorze, i w sklepie internetowym), a przez te dwa miesiące zużyłam połowe opakowania.
Raczej już do niego nie wrócę. Po pierwsze; nie odpowiada mi forma tego kosmetyku ( zamknięty w słoiczku, dobrze że mam tą szpatułkę, bo grzebanie palcami w słoiczku, nie jest zbyt higieniczne)
Po drugie cena; 45 złotych, to trochę dużo za scrub do ust, nawet te peelingi Sephory są tańsze.
Jeśli jednak cena nie jest dla Was za wysoka, nie przeszkadza Wam forma w jakiej jest kosmetyk( ewentualnie macie szpatułkę, tak jak ja) to polecam ten peeling.
Ja jednak wypróbuję jeszcze inne kosmetyki, od Ani Lewandowskiej- ćwiczenia z nią są skuteczne, scrub do ust nie zrobił mi krzywdy, więc szukam innych perełek w Phlov.
Oczywiście, recenzje opublikuje tu na blogu :)



Mieliście już ten Scrub do Ust, lub inny kosmetyk Phlov?
Jakich kosmetyków, używacie do złuszczania naskórka z ust?

Dajcie znać w komentarzach:)

Do następnego :)

16 komentarzy:

  1. Obecnie nie mam żadnego peelingu do ust. Też nie przepadam za taką formułą, gdzie trzeba grzebać palcami. :D

    Poza tym cena tego kosmetyku skutecznie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie znam totalnie. Wygląda bardzo słodko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolę delikatniejsze kosmetyki ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam, ale skoro nie polecasz, to nie zamierzam próbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy03 lutego

    Zaciekawiłaś mnie tym produktem :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko sięgam po scrub do ust. Może czas to zmienić? Szczególnie teraz przydałby mi się ten kosmetyk, gdy od zimna pierzchną usta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh very nice lip scrub
    Interesting brand

    OdpowiedzUsuń
  8. Z drugiej strony jest całkiej wydajny, a fakt że cenę też podbija zawsze marka.

    OdpowiedzUsuń
  9. It looks so nice, I'd like to try it!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przede wszystkich szacunek, że ćwiczysz z Anią :D Co do scrubu, to nie próbowałam go, ale po Twojej recenzji mam podobne uczucia. 45zł za taki mały produkt, to o wiele za dużo. Co prawda ja lubię produkty z słoiczku, ale i tak myślę, że w tym wypadku zostanę przy swoich produktach i nie pokuszę się o spróbowanie tego scruba :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej marki, ale lubię i chętnie stosuję takie peelingi

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm mnie nie powalił ale to ze względu na to, że nie lubię scrubów ;)
    Fajnie, że z nią ćwiczysz! Ja ćwiczę z Chloe albo Lilly Sabri.

    Zapraszam również do mnie.
    Blog ♥
    Instagram

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny skład ma :) Ja najbardziej lubię peelingi w sztyfcie, najwygodniejsze są. Hitem od lat jest dla mnie Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. It sounds like a nice product but it's a shame it's a little expensive and you will not repurchase it.

    Hope that you had a fun weekend :) We had a good one, last one of the summer school holidays!

    Away From The Blue

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam go, jedyny peeling do ust, który stosowałam to własnoręcznie zrobiony z miodu i cukru😊

    OdpowiedzUsuń

*Miło że jesteś -zawsze staram się odwiedzać moich czytelników

*Każdy komentarz i każdy kolejny obserwator to dla mnie wielka motywacja :) :*
ALE:

*Nie bawię się w obserwacje za obserwacje.
Obserwuje tylko te blogi które mi się podobają i których autorzy w miarę regularnie mnie odwiedzają.

*Jeśli masz napisać samo Spam czyli : FAJNY BLOG , CIEKAWY POST, MOŻE WSPÓLNA OBSERWACJA odpuść :)
Takich komentarzy nie publikuje, ich autorów nie odwiedzam,więc szkoda Twojego czasu :)

*Cenie sobie szczere komentarze,nawet krytykę byleby kulturalnie :)
Wulgarnych ,obraźliwych komentarzy nie publikuje!!


*Nie akceptuje reklam sklepów, produktów w komentarzach

*Zachęcam do podawania linków do bloga przy komentarzu -będzie mi łatwiej trafić na Twojego bloga :)